Dzień jak co dzień. Krzątanie się w lecznicy, ponure myśli, obserwowanie swoich dzieci z nadzieją na to, że dożyją szczęścia. Czuła się jak taka stara matka, co już jest jedną łapą w starszyźnie. Tylko... jakimś cudem dostała ucznia. Koperkowa Łapa nie dość, że było aroganckie i ciche, co trochę utrudniało im komunikację, nie było jej dzieckiem. A tak bardzo pragnęła, by to Skarka została przyszłym medykiem. Zamiast tego utknęła z dziwadłem. Nie dopuściłaby tego czegoś nawet do testu, ale Sosnowej Gwieździe zależało na większej ilości medyków, więc takie coś poskutkowałoby jej ciałem pod ziemią. Czy to właśnie było dziedzictwem medyków Klanu Wilka? Nienawiść do swoich uczniów, którzy nienawidzą swoich mentorów, a potem również swoich podopiecznych?
- Nie kręć się - syknęła do swojego ucznia, które zrobiło sobie coś w łapę, nie wiadomo kiedy.
- Jesteś medyczką, a nie potrafisz szybko wyleczyć małej rany - odgryzło się Koper.
- Ty na razie nie rozróżniasz nagietka od mniszka. Jak będziesz się tak dalej zachowywało to powiem Sosnowej Gwieździe, że nie będę szkolić tak aroganckiego ucznia - wymamrotała niezrozumiale, owijając łapę kota pajęczyną - A teraz siedź tam, nie ruszaj się i rób to co robisz najlepiej, czyli obserwuj w ciszy
Uczeń medyka, niezbyt zadowolone, spojrzało na nią ostro, jednak nie ruszyło się z miejsca. Kultystka zaś musiała teraz wyleczyć jeszcze kilku pacjentów, którzy w międzyczasie zdążyli ustawić się w kolejce. Piołunowy Dym z niezbyt dobrze wyglądającym okiem dostał okład z glistnika (którego nazwę Cis widocznie podkreśliła, ze względu na młodego ucznia), a Srebrzysta Łuna dostała liście malin oraz niechętne spojrzenie niebieskiej. Kiedy szylkretka myślała, że to już koniec i że będzie mogła rozprawić się z Koprem, do lecznicy wszedł jej syn, asekurujący Gąsiorkowy Trzepot.
- Wybity bark... - mruknęła i poszła do magazynku po patyk i trochę liści wierzby. Najpierw podała liście córce Kukułczego Gniazda, a potem podała jej patyk i kazała się rozluźnić.
- Rozluźnij się, a ja nastawię... - Widząc okazję, nastawiła bark, zanim kotka znowu zdążyłaby się spiąć - Poleż tutaj z Koprową Łapą, ja idę na zbieranie ziół. Miodowa Łapo, pomożesz mi?
<Miodku?>
Wyleczeni: Koperkowa Łapa, Gąsiorkowy Trzepot, Piołunowy Dym, Srebrzysta Łuna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz