BLOGOWE WIEŚCI

BLOGOWE WIEŚCI





W Klanie Burzy

Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.

W Klanie Klifu

Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.

W Klanie Nocy

Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.

W Klanie Wilka

Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.

W Owocowym Lesie

Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.
Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…

W Betonowym Świecie

nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.

MIOTY

Mioty



Znajdki w Klanie Nocy!
(brak wolnych miejsc!)

Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)

Miot w Klanie Nocy!
(jedno wolne miejsce!)

Rozpoczęła się kolejna edycja Eventu NPC! Aby wziąć udział, wystarczy zgłosić się pod postem z etykietą „Event”! | Zmiana pory roku już 24 listopada, pamiętajcie, żeby wyleczyć swoje kotki!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tajemniczy Kwiat. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tajemniczy Kwiat. Pokaż wszystkie posty

27 września 2016

Od Tajemniczego Kwiatu C.D Braku

Mały zadawał tyle pytań, że Tajemnica prawie się pogubiła. Na całe szczęście udało jej się odpowiedzieć. To jest dopiero ciekawski kocurek! Dobrze, bardzo dobrze, że ma ochotę na poznawanie nowych rzeczy i naukę. Wyrośnie z niego dobry członek Klanu.
- Lepiej nie zadawaj tylu pytań na raz, bo się pogubisz. Mamy dużo czasu i możesz tu przychodzić nawet codziennie, jeśli zechcesz. Nauka o ziołach może być trudna, ale kiedy zaczniesz to wszystko zapamiętywać, staje się proste. - powiedziała. Znała wszystkie te zioła na pamięć, bo jak miałaby nie znać? Zajmuje się tym praktycznie od zawsze, bo w końcu uczyła się tego od wieku kocięcia. Pomaganie kotom to coś, co chciałaby robić przez całe swoje życie i cieszy się, kiedy inne koty interesują się leczeniem.
- To bardzo dobrze! Masz jakieś pytania, jeśli chodzi o zioła, zbieranie ich, byciu medykiem, lub może o jeszcze coś innego? - zapytała.

Brak?

25 września 2016

Od Tajemniczego Kwiatu C.D Braku

Zaprowadziła kocurka do swojego legowiska. Wcześniej już zastanawiała się, o czym będzie go tego dnia uczyć, więc nie musiała się zastanawiać zanim zaczęła mówić. Usiadła, patrząc na rozłożone zioła.
- To jest czosnek wężowy. - wskazała łapą roślinę. - Trzeba zjeść jego korzeń, kiedy chcesz pozbyć się złego działania trucizny. A to jest mysia żółć. Jeśli masz kleszcza, trzeba go tym namoczyć i on wtedy odpadnie. Lepiej tego na razie nie dotykaj. Ta roślina to starzec jakubek, jest na bolące stawy. - potem popatrzyła na kociaka. Cieszyła się, że znów jest tu ktoś, komu może o tym opowiadać. Lubiła uczyć.
- Ciekawi cię to? Bo jeśli tak... kiedy będziesz starszy będę mogła pokazać ci gdzie można znaleźć te rośliny i jak je zbierać! - miauknęła. Widziała w nim kota, który naprawdę mógłby zostać medykiem. Każdy mógłby zostać medykiem, gdyby tylko chciał! Ale czy on by chciał?

Brak?

Od Tajemniczego Kwiatu C.D Lodowego Serca

Na jej pyszczku nadal, mimo wszystko, widać było to samo: całkowity spokój. Po raz kolejny ugryzła upolowaną przez jakiegoś kota zdobycz. Przez chwilę milczała.
- Nie cieszysz się z tego, kim jesteś? - zapytała cicho. Potem popatrzyła przed siebie, w żaden konkretny punkt, jakby było tam coś interesującego. Życie medyka niestety nie jest proste i Lodowe Serce najwyraźniej się już o tym przekonała. Tajemniczy Kwiat jednak nigdy nie miała takiego problemu jak ona. Nigdy się nie zakochała i to dobrze. Ale przez to nie wie również, jak mogłaby pomóc młodszej kotce. Miała nadzieję, że jej była terminatorka nie zrezygnuje z bycia medykiem, ale czy to nie byłoby dla niej lepsze? Tajemniczy Kwiat nie chciała jej do niczego zmuszać...

Lodowa?

Od Tajemniczego Kwiatu C.D Braku

Uśmiechnęła się, słysząc, że kociaka to zaciekawiło. No proszę! Może nawet będzie chciał kiedyś być medykiem? Mimo wszystko Tajemniczy Kwiat postanowiła, że jeszcze go o to nie zapyta, bo to bardzo ważna decyzja, on mógłby jej potem żałować, a Klan potrzebuje jak największej ilości wojowników. Potem zaniosła małego do kociarni.
Uśmiechnęła się do jego matki.
- Najwyraźniej zaciekawiła go nauka o ziołach, więc jeśli nie masz nic przeciwko, Złota Łusko, jutro również nieco mu o nich opowiem. Mogę nawet po niego przyjść i go tam zabrać, jeśli się martwisz. - powiedziała. Miała nadzieję, że królowa nie zabroni kocurkowi pójścia tam. Popatrzyła na niego.
- Ja już pójdę, Brak. Mam ważne sprawy do załatwienia, również chodzi o zioła. Przyjdę tutaj jutro. - miauknęła i zaczęła wychodzić.

Brak?
Możesz ją zatrzymać lub przejść do następnego dnia, jak chcesz. :D

24 września 2016

Od Tajemniczego Kwiatu C.D Lodowego Serca

Medyczka milczała. Teraz jej zadanie będzie o wiele prostsze, bo ta młoda kotka będzie jej pomagała. Ale jakoś tak Tajemnica wcale nie była szczęśliwa. Widziała, wręcz czuła, że Lodowe Serce nie jest tak szczęśliwa, jak powinna być. Nie jest to dziwne, w końcu miała problemy. Medyczka nadal czuła się bezsilna... Co może zrobić, żeby jej pomóc?

* * *

Minęło trochę czasu od ceremonii. Tajemniczy Kwiat postanowiła, że postara się pomóc Lodowemu Sercu. Nadal nie wiedziała jak ma to zrobić. Postanowiła, że zacznie od rozmowy, a reszta sama się potoczy. Kiedy zobaczyła, że czarna kotka zabiera ze stosu zdobyczy mysz i je, sama również wzięła jakieś zwierzątko i przycupnęła obok przyszłej medyczki. Zaczęła jeść.
- Czy wszystko w porządku? - zapytała po chwili.

Lodowa? Tajemnica wkracza do akcji!

Od Tajemniczego Kwiatu C.D Braku

- Kocimiętka między innymi leczy pewną poważną chorobę, zielony kaszel. A to - pokazała na pajęczynę - jest pajęczyna. Można nią zatamować krwawienie. Zapamiętaj to, bo może ci się kiedyś przydać. Trzeba nią owinąć ranę. - miauknęła. Przy okazji go czegoś nauczy! Potem przeszła kawałek, by trącić nosem kolejną roślinę.
- A to jest skrzyp polny. Zapobiega infekcji, nakłada się papkę z niego na rany. - wtedy zdała sobie sprawę z tego, że on może nie wiedzieć nawet, co to infekcja. No cóż... - Ale nie musisz tego wszystkiego rozumieć. I jeśli chcesz nauczyć się o ziołach... możesz do mnie przyjść na przykład jutro, a ja powiem ci więcej. Jeśli chcesz... - popatrzyła na kociaka. Jeśli go to zaciekawi, to dobrze, bo może mu się to naprawdę przydać!

Brak?

Od Tajemniczego Kwiatu C.D Braku

Kociakowi najwyraźniej zrobiło się zimno. Będzie musiała niedługo odprowadzić go do matki, bo jeszcze zachoruje, a wiadomo, że to mogłoby się skończyć źle - zwłaszcza dla tak młodego i małego stworzonka!
- Mogę pokazać ci te zioła, ale pod jednym warunkiem. - powiedziała po chwili zastanowienia. - Nie możesz z nimi nic robić, nawet, jeśli twojemu rodzeństwu coś się stanie. Jeśli zobaczysz, że komuś się coś stało, powiadom mnie lub Lodowe Serce. Zabawa ziołami jest bardzo, bardzo niebezpieczna. Gdybyś na przykład zjadł niektóre zioła, mógłbyś czuć się źle, albo nawet gorzej! Trzeba uważać. A więc... Czy obiecasz, że nie będziesz ich dotykać? - zapytała. Nigdy nie wiadomo, czy Brak nie skłamie i Tajemniczy Kwiat była tego całkowicie świadoma, ale wiedziała, że pewnie zauważyłaby kociaka wbiegającego do jej legowiska. Po prostu pokaże mu zioła a potem odprowadzi do kociarni, do jego matki i reszty kociąt. Mogłaby również nauczyć go rzeczy, które przydadzą się, kiedy medyka nie będzie w pobliżu, a ktoś się zrani.

Brak?

Od Tajemniczego Kwiatu C.D Braku

- W Klanie jest jeden medyk, oraz jego uczeń, który kiedyś sam zostanie medykiem. Zbieramy zioła, leczymy koty, kiedy są chore, opatrujemy wojowników, kiedy są ranni. Zadanie medyka jest bardzo ważne. Medycy nie polują i nie walczą, że chyba muszą się obronić. - wytłumaczyła, mając nadzieję, że kociak zrozumie. W końcu najwyraźniej nie miał pojęcia o medykach. Najwyższa pora, żeby się tego nauczył! Ta wiedza bardzo mu się kiedyś przyda.
- Jasne. - miauknęła. - W Klanie każdy z nas ma swoją rangę. Jest przywódca - kot najważniejszy, który tutaj rządzi. Potem jest zastępca, który kiedyś sam zostanie przywódcą. Zajmuje się ważnymi sprawami, kiedy przywódcy tu nie ma. Medyk, taki jak ja, zajmuje się leczeniem kotów, o czym już ci mówiłam. Wojownicy to koty, które walczą i polują dla Klanu. Terminatorzy uczą się na wojowników. Starszyzna to dawni wojownicy, którzy nie są już zbyt młodzi i muszą dużo odpoczywać, więc nie polują i nie walczą tak jak kiedyś. Królowe to kotki w ciąży bądź opiekujące się kociakami. Ty jesteś kociakiem, a wkrótce zostaniesz terminatorem. - zakończyła. Potem zaczęła się zastanawiać, czy nie mówiła za dużo i za szybko. Okaże się...

Brak?

23 września 2016

Od Tajemniczego Kwiatu C.D Braku

Nadal tak siedziała i obserwowała trochę zamyślona, aż nagle zobaczyła kociaka zmierzającego w jej kierunku. Nawet miała ochotę na rozmowę z kimś innym, to może przy okazji go czegoś nauczy, gdyby naprawdę do niej podszedł! I podszedł. Nie zdążyła się przywitać, bo ten już zaczął mówić, a może nawet krzyczeć. Słysząc jego słowa, uśmiechnęła się.
- Nie powinnam polować. Jestem medykiem, więc moim zadaniem jest zbieranie ziół i leczenie kotów, które potrzebują pomocy. - powiedziała spokojnie. Był taki mały! Dawno nie rozmawiała z żadnym kociakiem, więc najwyraźniej nadeszła na to pora. - Jak masz na imię? Ja jestem Tajemniczy Kwiat. - dodała jeszcze.
Zbieranie ziół może poczekać, medyczka w końcu nie odejdzie od tego kociaka tak po prostu. Jeszcze wpadłoby mu do głowy pójście za nią poza obóz, a to mogłoby skończyć się tragicznie! Nie chciała narażać tego małego. Przycupnęła przed nim, żeby on nie musiał patrzeć tak bardzo w górę, a ona w dół.

Brak?

Od Tajemniczego Kwiatu

Tajemniczy Kwiat obudziła się nieco smutna, ponieważ śniła jej się rodzina. Choć niezwykle kochała swój Klan, tęskniła za matką i rodzeństwem. Raczej nie powinno to nikogo dziwić, skoro chodzi tu o koty, z którymi kiedyś żyła. Mimo tego podniosła się z legowiska weselsza, bo w końcu rozpoczyna się kolejny dzień! Wyszła na zewnątrz i tam usiadła, obserwując niebo. Słońce niedawno się pojawiło, ale już było jasno, a świat razem z obozem powoli budził się do życia. Jak to robiła każdego poranka, zaczęła lizać swoje futro, żeby nie było poczochrane i brudne. Postanowiła, że potem pójdzie pozbierać jakieś zioła, bo poprzedniego dnia zauważyła, że niektórych jest mało. Zawsze musi być gotowa, gdyby komuś się coś stało. Na całe szczęście teraz nie jest już sama z tym zadaniem i Lodowe Serce może jej pomagać. Siedziała tak nie odzywając się ani razu i patrząc, jak koty z Klanu wychodzą ze swoich legowisk. Czasami, kiedy akurat miała czas, bardzo lubiła to robić.

Brak?

27 sierpnia 2016

Od Tajemniczego Kwiatu C.D Lodowego Serca

Jej terminatorka nareszcie ma nowe imię! Tajemniczy Kwiat czuła coś wspaniałego – dumę. Było to po niej widać. Była uśmiechnięta i również widocznie szczęśliwa. Przed Lodowym Sercem jeszcze tak dużo, ale medyczka wiedziała, że ta młoda kotka jest gotowa na wiele. Życie nie zawsze będzie proste, ale to coś normalnego. Postara się wspierać terminatorkę jak najlepiej da radę. Koty z tych samych Klanów powinny sobie pomagać, jeśli jest taka potrzeba. To bardzo ważne, każdy członek Klanu Nocy powinien o tym pamiętać. Tajemniczy Kwiat cieszyła się, że kiedy nie będzie mogła już być w tym Klanie, dobry medyk przejmie po niej zadanie leczenia kotów. Teraz była naprawdę spokojna.


Lodowa?
Przepraszam za to, że krótkie D:

17 sierpnia 2016

Od Tajemniczego Kwiatu C.D Lodowej Łapy

Jakby czuła to, że jej terminatorka cierpi. Polizała młodszą kotkę pomiędzy uszami i przez chwilę milczała, patrząc na swoje łapy.
- Obawiam się, że nie mogę zrobić wiele. - przeniosła wzrok na Lodową Łapę. - Ale postaram się jak będę mogła, żeby wszystko się ułożyło. - nie wierzyła w to, co mówi. Jak mogła pomóc? Co miałaby zrobić? To wszystko było trudne. Będzie musiała się nad tym zastanowić. Ale nie teraz. Wiedziała, że w tej chwili musi jakoś pocieszyć Lodową Łapę. Ale nie wiedziała nawet co mówić. Czuła się nieco bezsilna.
- Nie martw się. Będzie dobrze. - popatrzyła na nią, ale w tamtej chwili czuła, że również potrzebuje pomocy. W końcu... musi być jakieś wyjście, prawda? Ale nie wiadomo, czy sama dowie się, jakie ono jest.

Lodowa Łapo?

Od Tajemniczego Kwiatu C.D Lodowej Łapy

Lodowa Łapa zachowywała się dziwnie. Medyczka wiedziała, że jej terminatorka chce coś powiedzieć, ale prawdopodobnie nie wie nawet jak. Czy to coś jest dla niej trudne? Najwyraźniej chodzi o coś poważnego. Tajemniczy Kwiat czekała na to, aż wszystkiego się dowie. I się dowiedziała. Na zewnątrz wciąż miała tę samą, spokojną minę, choć w środku była zaskoczona. Miała nadzieję, że coś takiego się nie stanie. Kiedy ona była w wieku Lodowej Łapy nie zakochała się w nikim - nadal tak jest. Ale koty są różne. Westchnęła cicho, siadając nieco bliżej terminatorki. Nie patrzyła na nią, lecz przed siebie, jakby kogoś tam widziała.
- Wiem, że to musi być dla ciebie trudne. - powiedziała. - I wiem, że nie mogę cię zatrzymać, Lodowa Łapo. - to wypowiedziała nieco ciszej. Nie chciała stracić terminatorki, a jeśli ta wybierze tamtego kocura zamiast dalszej nauki na medyka? Do tego Tajemniczy Kwiat czuła, że młodsza kotka jest dla niej jak członek rodziny. Nie chciała, żeby Lodowa Łapa cierpiała. Ale wybór nie należał do niej.

Lodowa Łapo?

20 lipca 2016

Od Tajemniczego Kwiatu C.D Lodowej Łapy

Ważne, żeby pomóc tamtemu rannemu kotu... I mogło im się to udać! Ale rany kotki były straszne. Tajemniczy Kwiat mimo wszystko nadal miała spokojną minę, żeby tylko nie martwić kotów wokół i nie stresować Lodowej Łapy. Przez chwilę patrzyła na rany kotki, po czym spojrzała w oczy terminatorki.
Na początek kotka zajęła się upewnianiem, że w ranach nie będzie już zakażenia, o ile takie było, za pomocą dzikiego czosnku. A teraz trzeba zrobić kolejną bardzo ważną rzecz.
- Pajęczyna, jak najszybciej. - powiedziała. Zajęły się opatrywaniem ran. Musiały zrobić to wszystko szybko. Tajemniczy Kwiat wiedziała, że czas jest ważny. Kto wie, ile zostało go jeszcze tej kotce... Na całe szczęście opatrzyły rany.
- Teraz... ziarenka maku? - miauknęła Lodowa Łapa, patrząc na nią. Medyczka skinęła łebkiem. Jej terminatorce szło coraz lepiej! Podały rannej kotce ziarenka maku. Pomogły jej. Potem cofnęły się kilka kroków. Tajemniczy Kwiat popatrzyła na koty wokół.
- Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej. Teraz musimy iść. Przyjdę tutaj niedługo. - odezwała się po chwili. Spojrzeniem pokazała Lodowej Łapie, że pora już stąd iść. Zanim koty zdążyły cokolwiek powiedzieć, one już stamtąd wybiegły. Musiały stąd iść, bo jeszcze ktoś zacznie podejrzewać, że wcale nie poszły po pajęczyny. Gdyby były poza obozem zbyt długo. Co, jak ktoś je wyczuje i dowie się, że tam były? Oby nie. Dlatego właśnie medyczka chciała stamtąd odejść jak najszybciej. Pomogły tamtej kotce, Tajemniczy Kwiat wróci tam jak najszybciej, znów mówiąc, że idzie zbierać zioła. Nie chciała być tam zbyt długo. Wróciły do obozu. Podeszły do Błękitnej Burzy.

Lodowa Łapo? Błękitna Burzo?

Od Tajemniczego Kwiatu C.D Lodowej Łapy

Popatrzyła na Lodową Łapę i powiedziała cicho:
- Kodeks jest bardzo ważny, a gdy jakiś kot go nie przestrzega, nie kończy się to dla niego bez kary. Nie wiadomo kiedy, lecz kara będzie - tutaj, w Klanach, lub potem. Miejsce Gdzie Brak Gwiazd to miejsce dla kotów nieprzestrzegających kodeksu. Cóż, tak już jest. Powinniśmy starać się być dobrymi członkami Klanu. - na chwilę przestała mówić. - Dlaczego pytasz?
Pewnie chciała się po prostu czegoś nauczyć, więc Tajemniczy Kwiat jej w tym pomogła. Ale co, jeśli jej terminatorka ma jakiś problem? Zakochanie się jako medyk jest problemem. Kotka domyślała się, że wtedy pewnie nie wiadomo co robić, jest się zagubionym. Niestety, ale taki jest Kodeks, a jego powinno się przestrzegać. Medyczka chciała jak najlepiej dla każdego kota, dlatego postanowiła, że będzie pomagać innym. Ale jeśli chodzi o zakochanie się medyka... Czy może cokolwiek na to poradzić?
Ona nigdy się nie zakochała i nie wiedziała, czy to się kiedykolwiek wydarzy. Miała nadzieję, że nie. Bo w końcu, nawet jeśli posiadanie partnera może sprawiać, że kot jest bardzo szczęśliwy, ona nie chciała łamać zasad. Taka już jest... Ale tutaj chodzi o Lodową Łapę. Tajemniczy Kwiat wciąż ze spokojną miną czekała na jej odpowiedź.

Lodowa Łapo?

19 lipca 2016

Od Tajemniczego Kwiatu C.D Błękitnej Burzy

Tajemniczy Kwiat westchnęła. Czy ma jej teraz powiedzieć, wytłumaczyć to wszystko? Chciała pomóc tamtej rannej kotce i wiedziała, że musi zrobić to szybko, bo nie wiadomo, w jak bardzo ciężkim stanie ona jest. Ale łatwo nie będzie... Medyczka spojrzała raz na Błękitną Burzę, po czym podeszła bliżej do terminatorki. Nie chciała, by dowiedział się o tym ktoś poza nią, więc mówiła cicho:
- To coś bardzo ważnego, Lodowa Łapo. Nie możesz o tym nikomu powiedzieć, nikomu. - stwierdziła, że jej terminatorka by jej tego nie zrobiła i nie powiedziała przywódcy, zastępcy ani nikomu innemu. A przynajmniej miała taką nadzieję. - Poza obozem jest bardzo ranny kot, nie należy do Klanu. Pójdę mu pomóc. Kiedyś komuś obiecałam, że będę pomagać wszystkim nawet gdybym narażała przy tym swoje życie. Pójdę tam, Lodowa Łapo. - potem popatrzyła na wyjście z obozu, gotowa, by już wkrótce stąd wybiec.
- Jeśli ty też pójdziesz... to ryzyko. Nie wiem nawet jak zareagują tamte koty. Nie chciałabym, żeby stało ci się coś złego. - powiedziała. - Ale możesz decydować o tym, co zrobisz. - patrzyła w jej oczy, czekając na odpowiedź. Nie chciała, by przez nią ta terminatorka miała kłopoty. Ale nie chciała również zachowywać się jak przywódczyni i zakazywać jej takich rzeczy. Zwłaszcza, że chodzi tutaj o leczenie rannego kota.

Lodowa Łapo?

12 lipca 2016

Od Tajemniczego Kwiatu C.D Lodowej Łapy

- To miło z jego strony. - powiedziała Tajemniczy Kwiat, patrząc spokojnym wzrokiem na swoją terminatorkę. Dobrze, że w Klanie są koty miłe dla innych i Lodowa Łapa najwyraźniej ma już przyjaciół. To jest ważne. Róża na początku była dosyć zagubiona i do tego przywódca jej nie ufał, ale dzięki kotom z Klanu dała sobie radę. Teraz sama starała się wspierać swoją terminatorkę, żeby jej nie było trudno.
Szły jeszcze jakiś czas przez tereny, panował całkowity spokój. Medyczka lekko się uśmiechała, obserwując niebo. Nagle jednak przeniosła wzrok na coś innego.
- Patrz, Lodowa Łapo! - miauknęła, podchodząc do znalezionych roślin. - To są stokrotki. Ich liście są na bolące stawy. Podejdź, pomożesz mi je zebrać.

~~~

Wróciły do obozu z różnymi roślinami w pyszczkach, te zioła były potrzebne. Odłożyły je na odpowiednie miejsca. Tajemniczy Kwiat uśmiechnęła się do terminatorki i powiedziała:
- Na dzisiaj wystarczy. Idź odpocząć. Jutro powtórzymy to, czego się dzisiaj nauczyłaś. - spojrzała na zioła, zadowolona z tego, że jest ich teraz jeszcze więcej. Wiedziała, że może pomagać kotom z Klanu i nie martwić się, że czegoś nagle zabraknie.
- I pamiętaj: szło ci dzisiaj doskonale! - krzyknęła za wychodzącą Lodową Łapą.

Lodowa Łapo? Możesz już napisać co działo się następnego dnia c;

07 lipca 2016

Od Tajemniczego Kwiatu C.D Lodowej Łapy

Jeszcze przez chwilę kotka patrzyła nadal spokojnym wzrokiem na swoją terminatorkę, po czym spojrzała na zioła. Czyżby Lodowa Łapa się zakochała? Lub może po prostu chciała kiedyś mieć partnera i kocięta? To raczej nic dziwnego, lecz powinna się powstrzymywać. Tajemniczy Kwiat nie chciałaby, żeby ta młoda kotka złamała zasady. Ale mają jeszcze dużo czasu i dużo do wytłumaczenia.
- Pamiętaj tylko, że zawsze możesz ze mną porozmawiać, o wszystkim. - powiedziała. Miała nadzieję, że terminatorka niczego przed nią nie ukrywa. Ona zawsze postara się pomóc, każdemu. Nawet kotu, który jest jej wrogiem. Czuje, że musi to robić. Na całe szczęście nie ma jeszcze żadnych wrogów i miała nadzieję, że nie zmieni się to zbyt szybko. Ale teraz jest pora na kontynuowanie nauki, bo to w końcu jej zadanie. Nauki o ziołach na dzisiaj wystarczy, więc zajmą się czymś innym.
- Chciałabyś jutro pójść ze mną pozbierać trochę potrzebnych roślin? - zapytała po chwili, po czym kilka razy polizała swoją przednią łapkę.
Stwierdziła, że Lodowa Łapa radzi sobie dobrze i na dzisiaj tyle nauki wystarczy, lecz najpierw zaczeka na odpowiedź. Kiedyś i tak muszą pójść po więcej roślin, więc jeśli terminatorka nie będzie chciała zrobić tego jutro, zrobią to za jakiś czas.

Lodowa Łapo?

27 czerwca 2016

Od Tajemniczego Kwiatu C.D Lodowej Łapy

Kodeks Medyka również jest niezwykle ważny - to w końcu zasady, których każdy medyk musi przestrzegać. Jej akurat się to udawało i nie zamierzała złamać jakiegokolwiek zakazu. Medyczka skinęła lekko łebkiem swojej terminatorce.
- Powiem ci. - miauknęła. Tajemniczy Kwiat chciała najpierw dokończyć to, co zaczęła, ale postanowiła opowiedzieć o Kodeksie Medyka, skoro terminatorka tego chce.
- Medyk nie może mieć partnera ani kociąt. Obowiązki medyka są ważniejsze od uczuć, a medyk nie walczy z innymi Klanami. Medyk może być trenowany jak wojownik przed byciem medykiem, lecz medyk nie może zostać normalnym wojownikiem. Mimo tego, że medycy nie walczą z innymi Klanami, muszą znać podstawowe ataki. Medyk musi umieć zinterpretować wizje od Gwiezdnego Klanu.  Medyk nie może wyrzucać rannego kota, oraz musi zrobić wszystko, by takiego kota uratować. Medyk odda życie by uratować kota. - skończyła i uśmiechnęła się lekko do Lodowej Łapy. - Możesz jeszcze nie rozumieć, to normalne. Masz jakieś pytania? Wytłumaczyć coś lepiej? - zapytała. Sama na początku nie potrafiła zapamiętać tych wszystkich zasad, ale w końcu udało się. Dopilnuje, żeby Lodowa Łapa nigdy nie zapomniała ani jednego słowa. Ale wszystko na spokojnie, mają dużo czasu na naukę.

Lodowa Łapo?

21 czerwca 2016

Od Tajemniczego Kwiatu C.D Lodowej Łapy

Kotka po raz kolejny delikatnie się uśmiechnęła.
- Spokojnie, obiecuję, że będzie dobrze. Nie martw się tym, stres wcale nie pomaga. Nie zawiedziesz mnie tak łatwo. Ja nauczyłam się wszystkiego co dotąd wiem o leczeniu jeszcze zanim dołączyłam do Klanu Nocy. Uczyła mnie matka, lecz potem moje umiejętności stawały się coraz lepsze tylko dzięki mnie. Nauka trwała krótko. Jeśli będę ci pomagać, tobie będzie jeszcze łatwiej niż mi było. - miauknęła cicho, po czym znów zajęła się przyglądaniem różnym roślinom.
Od której by tu zacząć? Chciała wybrać coś prostego, ale w zasadzie wszystkie są takie same, jeśli o zapamiętywanie chodzi. Przynajmniej dla niej. Wreszcie wybrała i pokazała na dwie rośliny leżące obok siebie przednią łapką.
- To rumianek, a roślina obok to tymianek. Obydwa sprawiają, że kot się uspokaja. - potem wskazała na miód. - Jak na pewno wiesz, to jest miód. Jest na podrażnione gardło. - no dobrze, teraz wystarczy, że Lodowa Łapa to zapamięta. Tajemniczy Kwiat postanowiła, że zapyta ją o to na następnym treningu. Ale teraz pora na naukę jeszcze kilku rzeczy.
Terminatorka miała chwilę na powtórzenie nazw roślin i tego, do czego służą, a po chwili mistrzyni znów zaczęła mówić, wskazując łapką na to, o czym opowiada:
- Pajęczyna tamuje krwawienie, to bardzo ważne. Mięta pomaga, kiedy boli brzuch. To jest skrzyp, który zapobiega infekcji, a to kocie ziele, zwalczające biały i zielony kaszel oraz uspokajające. Gwiazdnica pomaga w leczeniu zielonego kaszlu. - spojrzała na terminatorkę. - Nie za dużo powiedziałam? Nie chcę cię martwić ani zniechęcać, mamy dużo czasu. Może to za dużo na dzisiaj? Spokojnie, nie zawiedziesz mnie.

Lodowa Łapo?