— Hej tato. — Uśmiechnęła się lekko. Ten spojrzał na nią ciepło.
— Witaj córeczko.
***
Naprawdę dobrze się z nim gadało. W pewnej chwili uznała, że na chwilę odłączy się od reszty patrolu, żeby zapolować, bo wyczuła zapach kaczki.
— Idź, poczekamy na ciebie. — Powiedziała Róża. Wtedy większość wojowników też uznała, że świetnym pomysłem będzie polowanie. Tylko Biedronkowe Pole została przy medyczkach, żeby “ochraniać je”, w rzeczywistości tylko plotkując z kuzynką Mandarynki. Srebrna ustawiła się pod wiatr i powoli się skradała. Nie mogła się kierować wzrokiem, bo wszystko zalewała mgła. Z drugiej strony, kaczka też nie miała takich możliwości. To w ogóle dziwne, że jeszcze tu była. Większość kaczek wyniosła się stąd, dobre kilka dni temu. Już miała skoczyć na swoją ofiarę, ale mandarynka (którą okazała się być kaczka), poderwała się do lotu, zostawiając za sobą jedno pióro. Księżniczka wsunęła je sobie za ucho i wróciła do patrolu.
Kiedy dotarli do brzozowego zagajnika, większość kotów skupiła się na szukaniu dzikiego czosnku i jego nasion.
— To ja pójdę sprawdzić teren. — Zaproponowała Mandarynkowe Pióro. Tak naprawdę miała nadzieję na spotkanie Syriusza.
— Tak, idź. — Któryś z zebranych odpowiedział. Tak więc poszła. Nie weszła daleko. Nie powinna, ale już zobaczyła bukiet kwiatów położony na ziemi. Czyli żył. Wysunęła pióro mandarynki zza ucha i położyła na miejsce kwiatów które chwilę później wzięła do pyska. Spojrzała w górę. Miała nawet wrażenie, że zobaczyła jedną z gałęzi brzóz, mrugającą do niej szafirowymi oczami.
EVENT NPC: Różana Woń, Biedronkowe Pole, Nartnikowy Czułek, Sumowa Płetwa
— Idź, poczekamy na ciebie. — Powiedziała Róża. Wtedy większość wojowników też uznała, że świetnym pomysłem będzie polowanie. Tylko Biedronkowe Pole została przy medyczkach, żeby “ochraniać je”, w rzeczywistości tylko plotkując z kuzynką Mandarynki. Srebrna ustawiła się pod wiatr i powoli się skradała. Nie mogła się kierować wzrokiem, bo wszystko zalewała mgła. Z drugiej strony, kaczka też nie miała takich możliwości. To w ogóle dziwne, że jeszcze tu była. Większość kaczek wyniosła się stąd, dobre kilka dni temu. Już miała skoczyć na swoją ofiarę, ale mandarynka (którą okazała się być kaczka), poderwała się do lotu, zostawiając za sobą jedno pióro. Księżniczka wsunęła je sobie za ucho i wróciła do patrolu.
***
Kiedy dotarli do brzozowego zagajnika, większość kotów skupiła się na szukaniu dzikiego czosnku i jego nasion.
— To ja pójdę sprawdzić teren. — Zaproponowała Mandarynkowe Pióro. Tak naprawdę miała nadzieję na spotkanie Syriusza.
— Tak, idź. — Któryś z zebranych odpowiedział. Tak więc poszła. Nie weszła daleko. Nie powinna, ale już zobaczyła bukiet kwiatów położony na ziemi. Czyli żył. Wysunęła pióro mandarynki zza ucha i położyła na miejsce kwiatów które chwilę później wzięła do pyska. Spojrzała w górę. Miała nawet wrażenie, że zobaczyła jedną z gałęzi brzóz, mrugającą do niej szafirowymi oczami.
EVENT NPC: Różana Woń, Biedronkowe Pole, Nartnikowy Czułek, Sumowa Płetwa
EVENT KN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz