[Dzieje się w przeszłości, Pora Nowych Liści]
Wysoka jak na swój wiek szylkretowa kotka o pomarańczowo-żółtych oczach siedziała przed żłobkiem, jak to miała w zwyczaju. Śnieg powoli topniał, ciemne chmury zostały rozwiane przez wiatr, a słońce ogrzewało zmarzniętą ziemię. Dziś Czereśnia i jej siostra Kuna miały przejść ceremonię mianowania na uczennice. Dla Czereśni oznaczało to wreszcie możliwość opuszczenia żłobka i zwiedzenia terenów, które do tej pory były dla niej niedostępne. Kotewkowy Powiew zdążyła już wpoić im, jak będzie wyglądać ceremonia, nie szczędząc gorzkich słów na temat czekoladowych kotów.Czereśnia słuchała opowieści bez większego entuzjazmu – zdawały jej się nieprawdziwe i pełne bezsensownej złości. Gdyby nie wcześniejsze spotkanie z Zimodorkową Łapą, być może uwierzyłaby w te okrutne historie. Jednak teraz nie miało to dla niej znaczenia. Zerknęła w stronę obozu i zauważyła czarno-białą, wiekową przywódczynię wspinającą się na drzewo. Przywódczyni usiadła z gracją na gałęzi i spojrzała na obóz Klanu Nocy.
— Niech każdy kot, który umie pływać i łowić ryby, zbierze się pod moim legowiskiem! — wykrzyknęła z dumą, prostując się na swoim miejscu. Rola liderki wyraźnie jej odpowiadała. Zielonooka kotka przesunęła wzrokiem po swojej rodzinie z łagodnością, ale z jawną niechęcią spojrzała na czekoladowe koty, które zatrzymały się w odpowiedniej odległości, aby usłyszeć jej słowa.
Kotewkowy Powiew pchnęła nosem Czereśnię i Kunę, dając im znak do ruszenia. Czereśnia syknęła z irytacją na niechciany dotyk, ale wstała i zaczęła iść. "Mogła po prostu powiedzieć," pomyślała, ruszając z wysoko uniesionym ogonem. Pewnym krokiem zmierzała naprzód, ale gdy zauważyła spojrzenia zgromadzonych kotów, zwolniła i schowała się za Kotewkowy Powiew. Czuła na sobie wyczekujące oczy tłumu, co wywołało w niej napięcie i podejrzliwość.
Gdy Kotewkowy Powiew podeszła bliżej, Czereśnia pospieszyła za nią. Razem z Kuną stanęły przed wielkim krzewem. Szylkretowa kotka uniosła wzrok i napotkała spojrzenie przywódczyni. W jej oczach widziała coś, co budziło respekt, dlatego szybko spuściła wzrok i spojrzała na swoją siostrę.
— Klanie Nocy! Zebraliśmy się dziś, aby uczcić ceremonię mianowania dwóch młodych kotek znalezionych w szuwarach. Klan Gwiazdy zesłał nam kolejne kocięta, zrodzone z burzy i odłamków słońca. Pora, by dołączyły do grona uczniów, a w przyszłości stały się wojowniczkami! — ogłosiła czarno-biała przywódczyni. Wiosenny wiatr rozwiał jej futro, a jeden z kosmyków opadł na czoło, odsłaniając czerwony znak lotosu. Czereśnia rozpoznała go od razu – widziała ten symbol u innych kociąt w żłobku oraz u kilku dobrze jej znanych kotów.
— Czereśnio, ukończyłaś już sześć księżyców i nadszedł czas, abyś została uczennicą. Od tego dnia, aż do otrzymania imienia wojownika, będziesz się nazywać Czereśniowa Łapa. Twoją mentorką zostanie Biedronkowe Pole. Mam nadzieję, że Biedronkowe Pole przekaże ci całą swoją wiedzę — ogłosiła liderka, rozpoczynając ceremonię. Czereśniowa Łapa lekko się wzdrygnęła, gdy słowa przywódczyni rozniosły się echem po zgromadzeniu. Powaga jej tonu przyciągnęła uwagę każdego kota, a szczególnie wysokiej, srebrno-szylkretowej kotki, która stała nieruchomo, patrząc to na liderkę, to na swoją nową uczennicę.
Biedronkowe Pole była wstrząśnięta. Czereśniowa Łapa miała zostać jej drugą uczennicą – pierwszy, niestety, zmarł tragicznie, zanim zdążył otrzymać imię wojownika. Mimo to na pysku wojowniczki pojawił się uśmiech. W duchu cieszyła się, że ponownie miała szansę przyczynić się do szkolenia młodego kota, choć jej motywacje nie były całkiem szczere. Biedronkowe Pole pragnęła zyskać uznanie przywódczyni i wysokiej rangi kotów w klanie.
Srebrno-szylkretowa wojowniczka podeszła lekkim krokiem pod drzewo i stanęła obok Czereśniowej Łapy, spoglądając w górę na liderkę.
— Biedronkowe Pole, jesteś gotowa do szkolenia ucznia. Otrzymałaś od swojego mentora, Tuptającej Gęsi, doskonałe szkolenie i pokazałaś swoją siłę oraz determinację. Będziesz mentorką Czereśniowej Łapy i mam nadzieję, że przekażesz jej całą swoją wiedzę — powiedziała Srocza Gwiazda, patrząc z powagą na mentorkę, po czym machnęła ogonem, dając znak, że mogą dotknąć się nosami.
Czereśniowa Łapa odwróciła się do Biedronkowego Pola, która spojrzała na nią bez emocji. Kotki zbliżyły się do siebie i dotknęły nosami, pieczętując nową relację uczennicy i mentorki. Obie zostały jeszcze pod drzewem, by obserwować ceremonię Kuniej Łapy, która otrzymała za mentora Siwą Czaple, jednego z doświadczonych wojowników.
Po zakończeniu ceremonii Czereśniowa Łapa przez chwilę siedziała w milczeniu, obserwując Sroczą Gwiazdę schodzącą z wysokiego miejsca. Liderka przez moment spojrzała pytająco na młodą kotkę, ale zaraz wzruszyła ramionami i weszła do swojego legowiska.
Czereśniowa Łapa wstała i ruszyła w stronę legowiska uczniów. W środku było już kilka młodych kotów, które od razu zwróciły na nią uwagę. Nowa uczennica cofnęła uszy, jasno dając do zrozumienia, że nie ma ochoty na rozmowy. Wybrała jedno z wolnych legowisk, usiadła na nim i zaczęła rozglądać się dookoła.
[726 słów]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz