— Syreni Lamencie, Czyhająca Mureno i Siwa Czaplo; udacie się na patrol na tereny niczyje w celu rozeznania. Przewodzić eskapadzie będzie Syreni Lament.
Rozległy się ciche szepty, a chwilę później Spieniona Gwiazda zakończyła przemówienie, kryjąc się w swoim legowisku.
Księżniczka stanęła przed wyjściem z obozu, obrzucając dwójkę kotów spojrzeniem swych pomarańczowych ślepi.
— Ruszamy? — zapytała, uderzając ogonem o tylne łapy.
Pointka kiwnęła łbem, zwinnie wymijając młodszą i wychodząc na prowadzenie.
Całą trójką opuścili koczowisko i przepłynęli wodę, dzielącą ich od reszty terenów, po czym ruszyli przed siebie, bez większych przeszkód docierając do celu podróży.
Po krótkiej drodze truchtem po obcych terenach, ciszę przerwała dowodząca patrolem.
— Zatrzymać się! — zarządziła cichym syknięciem Syreni Lament.
Pozostali członkowie patrolu znieruchomieli, zerkając w stronę pointki.
— Patrzcie. — Kotka wskazała ruchem ogona na nieośnieżony skrawek terenu pod jedną z jodeł. Na zmarzniętej trawie leżało parę pokruszonych gałązek.
Czyhająca Murena zastrzygła uszami, uważnie przyglądając się otoczeniu. Jednak oprócz skrawku terenu bez śniegu, nie dostrzegła nic, co mogłoby wskazywać na obecność jakiegoś samotnika, toteż, aby upewnić się, czy może tam podejść, spojrzała na Syreni Lament pytająco. Najwidoczniej jednak kotka nie zrozumiała jej intencji, gdyż zmrużyła oczy, w których było widać rozczarowanie.
— Gałązki jak te nie pękają w pół ot tak — zaczęła wyjaśniać, okrążając ostrożnie jodłę. — Zastanówcie się. Mysi ani ptasi krok nie byłby zdolny je złamać w ten sposób. Gdyby była to kuna albo lis - pozostawiłby po sobie smród nie do przeoczenia. Natomiast większe zwierzęta nie przeszłyby tędy bez zostawienia za sobą głębokich bruzd w śniegu czy otarć na korze drzew — wyjaśniła niczym prawdziwa mentorka. — Ci włóczędzy znani są z niepozostawiania po sobie żadnego zapachu.
— W okolicy nie widać nic więcej... Ale chyba jesteśmy stosunkowo blisko ich siedliska. Nie mieliby powodów, aby zapuszczać się zbyt daleko — odparła krótko. — Nie powinniśmy wrócić i powiadomić o tym Spienioną Gwiazdę?
— Wątpię — rzuciła Syreni Lament, marszcząc brwi — To po prostu daje nam znać, że tu byli. Gdyby nie było tak ciemno, moglibyśmy pójść tropem łap, jednak w tej chwili jest to zbyt niebezpieczne. Oni znają te tereny lepiej niż my, a noce Pory Nagich Drzew będą działać na ich korzyść. Wracamy.
Murena odniosła wrażenie, że znowu nie została w pełni zrozumiana przez starszą, jednak posłusznie zawróciła, podążając za całym patrolem.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz