— Na Klan Gwiazdy, patrz, gdzie łazisz!
Kocurek wzdrygnął się.
— Jejku. Chyba ostatnio zjadłaś jakąś zatrutą mysz. Jesteś strasznie nerwowa...
Postrzępiona Łapa przewróciła oczami.
— To ty stajesz nagle na środku drogi, w dodatku marnujesz mój czas.
— W sumie, to ty na mnie wpadłaś.. — zaczął, ale kotka prychnęła.
— Nie ważne. Potrzebujesz czegoś? — Spytała zniecierpliwiona, podczas gdy jej ogon nerwowo podrygiwał. Gąsienicowa Łapa zauważył ten ruch i spojrzał na nią czule.
— Po prostu ostatnio jakoś się oddaliliśmy, nie wiem, myślałem, że jesteśmy rodzeństwem, ale ledwo ze mną rozmawiasz... Ignorujesz i krzyczysz na mnie... Wszystko okej?
— Wszystko jest w najlepszym porządku — warknęła w odpowiedzi kotka. — A teraz nie zabieraj mojego czasu, muszę iść zanieść Półslepemu Świstakowi drozda. — Chciała się odwrócić, ale brat zatrzymał ją.
— A Melodyjny Trel? Wcale jej nie odwiedzasz. Nawet nie wie, jak ci się podobają treningi, jedynie rozmawiała ze Stokrotkową Pieśnią. — Gdy to powiedział, kotka trochę się zamyśliła.
— Nie miałam czasu. Chce się skupić na szkoleniu.
— Ignorując swoją rodzinę? — spytał Gąsienicowa Łapa. Gdy tak patrzył w jej oczy szukając odpowiedzi, nie potrafiła patrzyć w jego. Wiedziała, że okropnie go traktuje. A przecież to nie jego wina, że jego mentorką została Pietruszkowa Błyskawica. Z resztą, jej mentor był bardzo doświadczony i świetnie się z nim dogadywała.
— Potrzebuję czasu — powiedziała i odeszła od kocura, który westchnął zmartwiony.
— Nie miałam czasu. Chce się skupić na szkoleniu.
— Ignorując swoją rodzinę? — spytał Gąsienicowa Łapa. Gdy tak patrzył w jej oczy szukając odpowiedzi, nie potrafiła patrzyć w jego. Wiedziała, że okropnie go traktuje. A przecież to nie jego wina, że jego mentorką została Pietruszkowa Błyskawica. Z resztą, jej mentor był bardzo doświadczony i świetnie się z nim dogadywała.
— Potrzebuję czasu — powiedziała i odeszła od kocura, który westchnął zmartwiony.
[353 słów]
[przyznano 7%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz