Małe płatki śniegu spadały z ciemnych chmur, które wisiały nad Klanem Burzy. Przy wejściu do kamiennej wieży siedziała młoda uczennica. Motylkowa Łapa pozwalała, by płatki spadały na jej nosek. Chichotała za każdym razem, gdy czuła, jak się roztapiają na jej ciepłym nosku. Poruszyła uszami, słysząc czyjeś kroki za plecami. Odwróciła głowę i dojrzała Firletkową Łapę, grzebiącą w magazynku ziół. Roślinek było naprawdę mało, co wyraźnie niepokoiło starszą kotkę. Motylkowa Łapa podniosła się i podeszła do niej, głośno stawiając łapy. Chciała, by jej nowa koleżanka na pewno wiedziała, iż do niej podchodzi. Firletkowa Łapa poruszyła uchem i zerknęła wprost w oczy młodszej kotki.
— Cześć — zaczęła Motylkowa Łapa, czując, jak gula stresu rośnie jej w pysku. Pierwszy raz czuła się tak! Zazwyczaj była pewna siebie, jednak w obecności medyków czuła się speszona. Należała teraz do tej grupy, ale spojrzenia, jakie rzucał jej Skowroni Odłamek i Pajęcza Lilia, sprawiały, że czuła się trochę niechciana.
— Cześć — odpowiedziała krótko Firletkowa Łapa, spoglądając pytająco na młodszą koteczkę.
— Czy pokazałabyś mi jakieś zioła? Nie chcę pytać Skowroniego Odłamka ani Pajęczej Lilii, bo wydają się mnie tu nie chcieć — mruknęła, zwierzając się starszej. Tamta poruszyła uszami, a błysk ekscytacji przemknął przez jej oczy.
— Jasne, że ci pomogę! A i nie przejmuj się nimi. Skowroni Odłamek może być przez jakiś czas zamknięty, ale w końcu się otworzy. A Pajęcza Lilia… no, ona jest specyficzna — mruknęła ciszej kotka, tak by medyczka przypadkiem nie pojawiła się za jej plecami i tego nie usłyszała.
— Dziękuję! To może najpierw jakieś często używane zioła? Bo na pewno takie są! Albo jakieś ich grupy? — dopytywała Motylkowa Łapa, siadając na piaszczystej ziemi i otulając łapy ogonem. Spoglądała, jak Firletkowa Łapa szukała ziół w składziku. Czekając, zaczęła rozglądać się po całym legowisku. Podobało jej się to, jak tajemnicze było! Każdy kot, który tu wchodził, od razu czuł się jak w innym świecie! Lub to tylko Motylkowa Łapa miała takie odczucia. Jednak jedno było pewne: zapach ziół był cudowny!
<Firletkowa Łapo?>
[321 słów]
[przyznano 6%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz