— Wiesz, co to jest? — spytała szylkretka, łapką wskazując w kierunku ich zdobyczy. Kocurek na jej słowa odwrócił żuczka tak, aby księżniczka mogła lepiej się mu przyjrzeć. Przygniótł go delikatnie, nie chcąc go uszkodzić, pilnując jednocześnie, aby przypadkiem nie uciekł.
Opiekunka spojrzała na nich, wyraźnie zdziwiona. Uniosła głowę z mchowego legowiska i zbadała wzrokiem położone przed nią coś.
— Robak? — Przekręciła łebek w bok, obrzucając oba kociaki pytającym spojrzeniem. — Twój brat raczej wie takie rzeczy…
Rodzeństwo spojrzało na siebie i prędko pokręciło głowami, zaprzeczając. Przecież nie o to im chodziło! Wiedzieli doskonale, że to robak! Ale nie mógł być zupełnie zwyczajny, prawda? Musiało być w nim coś niezwykłego! Pospolity owad nie przybrałby tak oszałamiających kolorów, czyż nie? Dodatkowo jego pancerzyk zdawał się stale je zmieniać.
— Ale nie jest zwyczajny… — zaprotestował Lulek, marszcząc nosek. Jego ogonek poruszał się nerwowo w obie strony, gdy przyglądał się królowej z wyczekiwaniem wymalowanym na ciemnym pyszczku — Tak, jak koty, prawda? Powstały z różnych rzeczy… Więc on też musiał. Jest kolorowy i błyszczący… Wygląda trochę, jak niebo odbijające się w rzece nocą. To musi być znak. W końcu żyjemy w Klanie Nocy, który dodatkowo jest blisko związany z wodą…
Jego siostrzyczka jedynie potakiwała, niby słuchając lulkowego wywodu, ale raczej nieszczególnie podczas tego uważała. Jej żółte ślepka co chwilę bowiem zerkały w stronę chrząszcza i lśniły z ekscytacją godną sroki polującej na nowe błyskotki.
Kotewkowy Powiew uśmiechnęła się delikatnie, gdy kocurek mówił i ewidentnie powstrzymywała śmiech, gdy już skończył - czego ten prawdopodobnie nie zauważył, skupiony na wymyślaniu kolejnych dziwnych teorii na temat owada. Starsza kotka westchnęła cicho, po czym podniosła się do pozycji siedzącej, kładąc ogon wokół własnych łap. Głową wskazała kociakom, aby usiadły, a następnie zaczęła opowiadać (zupełnie-nie-wymyśloną-na-poczekaniu) historię, jaka wiązała się z przyniesionym przez nie insektem.
< Juniorka? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz