Przeszłość
— Oo, więc masz wiedzę medyczną? — zapytał z zaciekawieniem Barszczowa Łodyga
— Tak jakby... Uczyłam się, kiedy byłam kociakiem i teraz wznowiłam naukę, odkąd jestem w Klanie Klifu — wyjaśniła.
Szli dłuższą chwilę w ciszy, szukając wzrokiem ziół.
— Hej, Nocny Kwiecie, raczej nie znajdziemy w zimę żadnych ziół — mruknął. — Przynajmniej nie tutaj! Może porobimy coś innego?
— Co masz na myśli? — spytała.
— Zbudujmy kryjówkę śnieżną! — zawołał optymistycznie. Nocny Kwiat zamrugała, a po chwili uśmiechnęła się.
— Pewnie — odparła.
Zaczęli kopać dół na terytorium Klanu Klifu. Nocny Kwiat zagarniała śnieg na brzegi dziury. Barszczowa Łodyga pomagał jej tworzyć konstrukcję za pomocą patyków i kamyków.
— Jeszcze trochę — wysapała Nocny Kwiat kopiąc dalej.
— Teraz góra — zarządził kocur. Zaczęli formować sklepienie z grubej warstwy śniegu. Po chwili domek był gotowy.
— Lodowo-śnieżny, okrągły domek — skwitował Barszczowa Łodyga, w odpowiedzi na co Nocny Kwiat rzuciła go śnieżką.
Nagle usłyszeli kroki.
— Patrol! — wysyczała Nocny Kwiat. – Idź już!
— Nocny Kwiecie, czekaj! Zobaczymy się jeszcze?
— Jutro wieczorem — odparła szybko i popchnęła Barszczową Łodygę w stronę jego terytorium. Kocur pośpiesznie odbiegł. Po chwili zza drzew wyłonił się pysk Liściastego Futra.
— Uff, to tylko ty — westchnęła z ulgą Nocny Kwiat.
— Łaał co zbudowałaś? Zrobiłaś to sama? — spytała, radośnie ocierając się o czarną kotkę.
— Eee, to jest okrągły lodowo-śnieżny domek. Zbudowałam go z… pomocą — odparła. Całe szczęście Liściaste Futro nie pytała o więcej. Barszczowa Łodygo, do zobaczenia jutro wieczorem, pomyślała.
<Barszczowa Łodygo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz