Przed zabiciem Sosnowej Gwiazdy
— Mamy jakieś plany na dzisiaj? — spytał zaciekawiony.
— W zasadzie Jarzębinowy Żar szukała cię do pomocy. Podobno chciała, żebyś poszukał z nią ziół, więc na dzisiaj zostawię cię do pomocy. Możesz potem sprawdzić, czy nie trzeba przynieść mchu do legowisk. — po tych słowach odeszła razem z porannym patrolem. Szczawiowa Łapa natomiast ruszył na poszukiwania Medyczki. Nie szukał długo, bo okazało się, że była w żłobku. Wychodząc z niego, zauważyła go.
— Szczawiowa Łapo! Właśnie cię szukałam! — Ruszyła w jego stronę.
— To ciekawe, bo ja ciebie też! — zaśmiał się. — Podobno potrzebujesz pomocy?
— Tak, w zbieraniu ziół. Miałbyś chwilę? — Jej głos był delikatnie stłumiony przez wiązankę ziół, którą niosła.
— Iskrząca Nadzieja pozwoliła mi dzisiaj zostać w obozie i pomóc ci, więc jasne! — po tych słowach podążył za nią do legowiska medyka, aby mogła odłożyć zioła, które przyniosła ze żłobka. Następnie ruszyli na poszukiwania. Już po krótkiej chwili udało się im znaleźć trochę pajęczyn. Kotka owijała je wokół patyka. Szczawiowa Łapa natomiast w tym momencie zauważył w trawie coś ciekawego.
— Zobacz, jajko! Ładne, prawda? Ciekawe, do jakiego należy ptaka...
<Jarzębiowy Żarze?>
[200 słów]
[przyznano 4%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz