Wracał z treningu z piłeczką dyndającą mu pod brodą. Zobaczył dużego, burobiałego kocurka z zabawnymi, wywiniętymi uszami ozdobionymi pędzelkami, jednego z dzieci Jeżyk i do niego podszedł.
- Heeeeeej! – zawołał przyjaźnie, energicznie podbiegając do niego, aż mu się piłeczka rozbujała i uderzyła go w brodę. – Ups, przepraszam. – szepnął do niej, położył ją obok siebie, pogładził łapą i odwrócił do kolegi.
- Hejka! – odpowiedział. – Jesteś już od dawna adeptem, nadal lubisz się bawić? – wskazał na żółtą piłeczkę, która leżała na trawie obok Diamenta. Ten położył ją bliżej siebie i jeszcze raz ją pogłaskał, nieco speszony.
- Tak, czemu by nie. – odpowiedział srebrny z uśmiechem. – Po prostu polubiłem tą piłeczkę, więc wszędzie z nią chodzę. Jest trochę, jak moja przyjaciółka i bardzo się lubimy. – powiedział to trochę nieśmiało, bo to była prawda, ale mało kto w to wierzył. Wprawdzie, jakby ktoś się z niego śmiał, to byłby w centrum uwagi, lubił to, ale, nie chciał być uznawany za dziwaka.
- Eee… Dobra. – Jerzyk też się uśmiechnął. – Fajnie. – Diament odetchnął z ulgi. – To, po co przyszedłeś? – spytał, chociaż pytanie mogło się wydawać niemiłe, to bury nie miał nic złego na myśli, to było widać po wyrazie pyska i głosie.
- Tak po prostu, pogadać. Jak ci idzie trening? – spytał o pierwsze, co mu przyszło na myśl. – Ja się nauczyłem już dużo rzeczy: chodzenie po płocie, trochę polowania i walki, rozpoznawanie zapachów i odgłosów wydawanych przez zwierzynę.
- Fajnie. Mi też się podoba trening. Uczę się wielu interesujących rzeczy. – odrzekł Jerzyk.
- Super. – miauknął Diament, zastanawiając się, o czym jeszcze mogliby pogadać. – Co lubisz robić? – zainteresowania też były ważną rzeczą, jeśli chciał się zaprzyjaźnić z burym. Potrzebował w sumie jakiegoś kolegi. – Ja lubię bawić się, polować i biegać, bo jestem w miarę szybki, ale nie lubię być cicho i mieć brudne futro.
- A ja lubię spędzać czas z moją rodziną. Robię wszystko, żeby była szczęśliwa, bo wtedy i ja jestem szczęśliwy. Lubię też obserwować motyle, bo są takie małe i ładne, takie kolorowe. Tak samo jak kwiaty, które w dodatku pięknie pachną. – powiedział Jerzyk. – Lubię sobie nimi przyozdabiać swoje futerko.
- Jak chcesz, to możemy pójść, poszukać jakichś ładnych dla ciebie. Jak wracałem z treningu, widziałem kilka. – zaproponował.
<Jerzyku?>
[trening woj. 356 słów]
[Przyznano 7%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz