— Phi! — zakpiła bura kotka. — To ma być większe od mojej kupki z liśćmi?
Zdezorientowane kociaki spojrzały na stosy. Były praktycznie takiej samej wielkości. Traszka nie zbyt rozumiała problemu kotki.
— A nie jest? — zapytał Ślimak, ścierając cieknącą mu ślinę z pyska.
Sadzawka tupnęła łapą.
— Zdecydowanie nie jest, zaślinione bachory! — syknęła. — Macie się nie zbliżać do mojej kupki liści. Jak zobaczę to łapy powyrywam.
Traszka pisnęła, chowając się za bratem. Gwiazdnica jednak stała dalej dzielnie na czele.
— Siostro, uciekaj, wyrwie ci łapy! — próbowała ją uświadomić pointka.
Liliowa wpatrywała się z pogardą w starszą kotkę.
— Jesteś głupia i brzydka! Nie potrzebujemy twoich głupich liści. — ogłosiła, skacząc na kupkę liści burej.
Traszka wraz ze Ślimakiem w szoku obserwowali poczynania najgrubszej z rodzeństwa.
— Osz ty! — krzyknęła Sadzawka. — Rozszarpię was!
Gwiazdnica pisnęła. Traszka szybko podbiegła do siostry i złapała ją w pysk.
— Musimy uciekać.
Liliowa kulka nie była łatwa do ciągnięcia. Lecz nie mogła porzucić siostry. Nie chciała, żeby umierała tak młodo. Bura nie musiała się starać, by ich dogonić. Parę sprawnych susów i stała przed trójką przestraszonych kociąt. Traszka zapiszczała żałośnie. Miała jeszcze całe życie do przeżycia. Nie chciała tak szybko umierać.
— Co tu się dzieje? — tatuś przybył im na ratunek.
Traszka puściła Gwiazdnice, która grzmotnęła na ziemię i rzuciła się do łap ojca.
— Tato! Sadzawka chce nas zamordować! — pisnęła przerażona.
— Tak dokładnie! — obudziła się Gwiazdnica. — Powiedziała, że nas "rozszarpie", a my tylko chcieliśmy się z nią pobawić!
Zdezorientowany, a zarazem surowy wzrok czekoladowego przeniósł się na uczennicę.
— Wcale nie prawda! Kłamią. Oni kłamią! — broniła się kotka. — Zniszczyli moją kupkę liści i teraz jeszcze cię okłamują.
Żurawinek spojrzał na swoje pociechy.
— Okłamujecie mnie? — zapytał łagodnie, przytulając do siebie kociaki.
Traszka wraz z Gwiazdnicą pokręciły szybko łebkiem. Kocur westchnął.
— Sadzawko jesteś już uczennicą. Nie możesz grozić śmiercią innym. — pouczył kotkę.
Bura wymamrotała coś pod nosem, mordując kocięta wzrokiem.
— Pożałujecie zobaczycie! — ogłosiła, odchodząc.
Traszka nie chciała tego dłużej słuchać. Wtuliła łebek w futro taty. W końcu czuła się bezpiecznie.
<Gwiazdnico?>
npc: ślimak, żurawinek, sadzawka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz