*przed spotkaniem Aitala*
I raz. I dwa. I trzy! Skoczył na zaskoczonego Dwunożnego, który nie spodziewał się jego ataku. Wgryzł swoje małe kiełki w jego palce, a z gardła dużej istoty rozległ się pisk. Bolało go? Nieco się wystraszył i przemknął szybko do miejsca, w którym była śliska ziemia, a gdzie czekała na niego zawsze pełna miska. Biegnąc tak, prześlizgnął się po podłodze, zatrzymując dopiero przy ścianie. Rozejrzał się, ale właściciel go nie gonił. Uf! To dobrze! Nie był najwyraźniej zły! Energia jednak go rozpierała, przez co zaczął biegać i szaleć, czerpiąc satysfakcję z tego, że miał tyle wolnej przestrzeni.
Ale i czasami energia się kończyła i tu było podobnie. Zmachany dotarł do sofy, wciskając się pod spód. Uwielbiał takie norki! Nikt wtedy nie wiedział gdzie był, a Dwunożni nie byli w stanie dowiedzieć się, że to tutaj przynosi różne drobiazgi, które zostawiają na wierzchu.
Teraz więc bawił się jakimś tykającą rzeczą, która zwykle gościła na łapie właściciela, obgryzając ją z każdej strony. Gdy rozległ się trzask, zamarł. O nie! Popsuł? Dźwięk ustał, a kawałek przedmiotu odpadł. Powąchał to i stwierdził, że dziwnie pachniało. Raczej nie zjadłby tego... No nic... Musiał jednak zadowolić się swoją piłką.
W tym celu wymknął się spod mebla i udał do koszyka, gdzie były jego zabawki. Chwycił w pyszczek piłeczkę i zaczął ją rzucać, by następnie przewrócić się na grzbiet i poodbijać ją łapkami.
Nagle coś błysnęło. Rozejrzał się zaskoczony i ujrzał jak Dwunożny trzyma coś nad nim i znów świeci. Nie wiedział o co mu chodziło. Już dawno zauważył, że oni nie znali jego języka. To było takie problematyczne! Teraz też chciałby na przykład zapytać go co robił, ale z jego pyszczka uciekało tylko miauczenie, a ten gapił się z uśmiechem, jakby poprawił mu humor. Oczywiście cieszył się z tego, że był zadowolony. On też się cieszył dniem! Ale czasami warto było coś powiedzieć, a nie szczerzyć kły! Od razu przypomniał mu się ten rudy przybłęda, a wzrok powędrował w stronę przezroczystej ściany. Musiał znaleźć jakiś sposób, aby tam się dostać. Chciał poznać świat. Choćby zaraz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz