- Kwiecisty Pocałunku, Gronostajowa Bryzo, Rumiankowy Wschodzie! – Zawołała Kurza Pogoń. Wywołani wojownicy podeszli do niej. - Idziemy na patrol myśliwski. Będziemy polować przy Martwym Szlaku. – Oznajmiła im i wyszła z obozu. Gronostajowa Bryza poszła za nią. Do Martwego Szlaku nie było daleko, więc już niedługo stali przy ścieżce obrośniętej starymi, suchymi krzewami. Gdy jeszcze była uczennicą, Kurza Pogoń i Kwiecisty Pocałunek mówiły jej, że przyczyną braku roślinności były koty pochodzące z Miejsca, Gdzie Brak Gwiazd, które podczas pełni księżyca wychodziły z ziemi, by wabić przechodniów na mroczną drogę. Wtedy Gronostajowa Bryza w to wierzyła, ale teraz nie, już nie.
- Rozdzielmy się, razem wypłoszymy całą zwierzynę. – Zaproponowała Kwiecisty Pocałunek Kurzej Pogoni.
- Dobry pomysł. Ja pójdę w kierunku Upadłego Potwora. - Odpowiedziała czarna kotka. – Ty Kwiecisty Pocałunku pójdź w kierunku kamiennych strażników. Gronostajowa Bryzo pójdziesz w kierunku obozu, a ty Rumiankowy Wschodzie w kierunku terytorium klanu Wilka.
- Dobrze. – Miauknął Rumiankowy Wschód i pobiegł w kierunku granicy z klanem Wilka. Kwiecisty Pocałunek i Kurza Pogoń pobiegły w swoje kierunki, a Gronostajowa Bryza została sama. Opuściła głowę i powąchała wrzosy. Nie wyczuła nic oprócz zwietrzałej woni królika. To nic. Niedługo coś wyczuje. Poszła w kierunku obozu. Znowu zawęszyła. Wyczuła mocną woń królika. Podążyła cicho za tropem. Zapach nasilał się. Gronostajowa Bryza rozejrzała się. Zobaczyła brązowe futerko królika, który stał obok kępki wrzosu. Przypadła do ziemi. Powoli zaczęła skradać się w kierunku królika. Była coraz bliżej, ale nagle potknęła się. Na osty i ciernie! Zaalarmowane zwierzątko pomknęło przed siebie a Gronostajowa Bryza za nim. Królik biegł wolno, kotka zobaczyła, że kuleje. Z łatwością dogoniła go. Uderzyła królika w głowę. Padł na trawę ogłuszony a Gronostajowa Bryza ugryzła go mocno w szyję. Było jej trochę żal królika. Pewnie jakby nie kulał Gronostajowa Bryza nie złapałaby go.
- Dziękuję Klanie Gwiazdy za życie tego królika. - Wróciła do Martwego Szlaku, by tam poszukać więcej zwierzyny i przy okazji zakopać zdobycz. Rumiankowy Wschód też wrócił do Martwego Szlaku z dużym królikiem.
- Świetna zdobycz! – Zawołała do pobratymca. Zaskoczony podniósł głowę. Chyba nie zauważył Gronostajowej Bryzy.
- Dzięki. Twoja też – Odpowiedział.
- Może zapolujemy razem. – Zaproponowała Gronostajowa Bryza. Wolała przebywać z Rumiankowym Wschodem niż sama.
- Dobrze. - Odpowiedział. Gronostajowa Bryza zbliżyła się do kocura i otarła się o niego. W powietrzu unosiła się apetyczna woń.
- Czujesz to? – Spytała się towarzysza.
- Tak. – Zamruczał kocur i pobiegli do królika. Chwilę potem zwierzątko leżało na trawie.
Postacie NPC: Kwiecisty Pocałunek, Kurza Pogoń, Rumiankowy Wschód.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz