Odszedł... jej kochany Jaśminek odszedł...
Już nigdy więcej go nie zobaczy, nie przytuli...
Zachłysnęła się własnymi łzami, chowając pysk między łapy, gdy śnieg zaczął osiadać na jej głowie i grzbiecie.
Mały kopiec ziemi, która już dawno zamarzła dawał znak, że został tu ktoś pochowany. Od tamtego feralnego dnia minęło kilka... nie, kilkanaście dni. A ona wciąż nie potrafiła się otrząsnąć z utraty syna. Pokiwała łebkiem na boki.
- Prze-przepraszam Jaśminku... - szeptała kuląc się na śniegu - Tak bardzo przepraszam synku, gdyby nie mój durny pomysł... t-to... byłbyś dziś ze mną... - kolejny raz tego dnia łzy spłynęły po policzkach kotki.
Wszystko przestało dla niej istnieć. Dosłownie wszystko. Całe dnie spędzała poza obozem, tylko wieczorem znosząc piszczki na stos, po czym dawała znać Księżycowemu Pyłowi, że żyje i nie uciekła, po czym ponownie ruszała nad grób syna, by spędzić tam cały dzień. Niewiele spała, bardzo niewiele bo zaledwie godzinę. Spanie w słabo osłonionych miejscach dało jej się we znaki w postaci kataru.
Nie przeszkadzało jej to, mogła być chora. Zasługiwała na najgorsze, przez jej lekkomyślność straciła syna! Z każdym uderzeniem serca utwierdzała się w myśli, iż kocięta w tak młodym wieku były chorym pomysłem. Na osty i ciernie, ona urodziła w wieku szesnastu księżyców! Otarła pyszczek z zimnych kropel, które zaczynały powoli zamarzać.
Spięła ciało, gdy usłyszała skrzypienie śniegu. Odwróciła główkę, a jej oczom ukazał się jej partner, odwróciła szybko wzrok, po czym czmychnęła czym prędzej w tylko sobie znanym kierunku. Nie potrafiła z nim rozmawiać. Ba! Nie potrafiła rozmawiać z nikim! Nawet z jej kochaną Niezapominajeczką, którą też unikała. Odetchnęła cicho, dziękując gwiezdnym za swe futerko, które prawie że idealnie wtapiało się w biały puch. Rozejrzała się, a gdy była zupełnie pewna, że nikt jej nie śledzi, szybko odsłoniła krzak bzu po czym wcisnęła się w małą, ledwie widoczną norkę. Zasłoniła pyszczek ponownie zanosząc się płaczem.
Wiedziała, że ma partnera, że ma jeszcze trójkę dzieci, które jej potrzebują ale... nie potrafiła spojrzeć nikomu w pysk. A tym bardziej swojej rodzinie. Szczególnie swojej rodzinie...
< Koza? >
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz