Niech wie, że go tak łatwo nie porwie.
— Coś nie tak Klifowa Łapo? — spytała uprzejmie kotka, widząc czujny wzrok ucznia.
Kocurek prychnął i zbliżył się do kotki. Ta cofnęła się automatycznie, czując lekkie niezaniepokojenie.
— Rozgryzłem twoje plany — oznajmił jej, wręcz warcząc kotce w pysk. Ta spojrzała na niego pytająco, lecz ten tylko pokręcił łbem. — Odpuść sobie tą swoją hipnozę, wiem co planujesz i nie dam się tak łatwo porwać! — syknął, powalając dziwnopyską na ziemię.
— Ale Klifowa Łapo ja... — zaczęła się tłumaczyć, leżąca pod nim kotka.
— Zamilcz — prychnął Aronia, przyszpilając Słodką Łapę do podłoża. — Zemszczę się za Lwią Ła... — przerwał, widząc chodzącą Guzowatą Łapę.
Porzeczka spojrzała na brata, a następnie na kotkę pod nim. Na jej pysku pojawiło się lekkie zmieszanie. Na pewno nie to chciała ujrzeć po ciężkim treningu z Deszczowym Futrem.
— Nie możecie iść w krzaki jak normalne koty? — spytała lekko zdegustowana. — Poza tym Aronio, ona szkoli się na medyczkę, nie możesz jej tak podrywać — dodała, patrząc załamana na brata.
Kocurek zeskoczył z Słodkiej Łapy jak poparzony i wbił zdenerwowane spojrzenie w siostrę. On i dziwnopyska? Chyba nigdy większych bzdur nie usłyszał z pyska Porzeczki!
<Słodka Łapo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz