*jako, że Szyszk napisała do Leszczyny dwa razy, a ja mam zamiar odpisać na dwa, to teraz to jest opowiadanie numer 1*
— Też chcę posłuchać~ — zamruczała radośnie, nastawiając uszu.
— Więc tak: Czereśnia to naprawdę wspaniała mentorka! Bardzo dobrze uczy i już widać efekty jej treningu. Dzisiaj mnie pochwaliła za polowanie. — pochwalił się biały, uśmiechając się dumnie, a Leszczyna delikatnie zmarszczyła brwi. Słysząc, że Brzoza dostał pochwałę od LIDERKI, kotka zrobiła się najzwyczajniej zazdrosna. Też chce zostać pochwalona przez Czereśnię! Musi się w końcu jakoś w końcu wykazać! Tylko kiedy....?
— O, i zapomniałem wam powiedzieć! Czereśnia kazała mi przekazać, że jutro mamy wspólny trening, więc mamy się przygotować.
Wspaniała okazja! Będzie musiała się naprawdę porządnie ogarnąć i poprzypominać sobie wszystko, co mówił jej Oset.
— To będzie całkiem fajna okazja, żeby się bardziej zapoznać. — uśmiechnęła się po chwili Leszczyna i chociaż od czasu do czasu zazdrościła Brzózce tego, że trenuje go Czereśnia, to śnieżnobiały kocur był całkiem fajny i przy okazji ładny! Może coś ciekawego kiedyś wyjdzie z ich relacji, kto wie. Szyszka słysząc słowa Leszczyny pokiwała energicznie głową i obdarzyła oboje uczniów ciepłym uśmiechem.
< Przepraszam, że tak krótko i tak długo ;; Możesz odpisać na to powiadanie, albo na kolejne. Chyba, że chcesz na oba ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz