No właśnie. Na ile tutaj zostaną? Nie czuł się tutaj źle, ależ skąd! Jednak wydawało mu się, że jest tutaj okropnie obcy. Wiele członków Klanu Wilka wciąż go nie trawi, a sam Kozia Nóżka nie czuł się tutaj jak w domu. Kocur chciał wrócić do przyjaciół i rodziny, ale i w rodzimym klanie był teraz niechciany. Kozia Nóżka zwiesił delikatnie łeb, jakby obciążony swoimi myślami.
- Ja... nie wiem. Naprawdę nie wiem, Wiewiórczy Ogonie. - mruknął, spuszczając wzrok na swoje łapy. - Nie wiem nawet, co będziemy robić jutro. Jestem wam wdzięczy na za to, że zgodziliście się udzielić mnie i mojej rodzinie pomocy i jestem wam za to dłużny, ale... brakuje mi przyjaciół i rodziny. - powiedział cicho. - A-ale boję się. Boję się Lisiej Gwiazdy. Boję się o moje dzieci, o ich przyszłość w klanie Klifu.
- Będziesz musiał zadecydować niedługo, wiesz o tym? - zapytała dosyć smutnym tonem Wiewiórczy Ogon. Koza spojrzał na nią, owijając łapy ogonem.
- Wiem. - mruknął w końcu. Decyzja, którą będzie musiał podjąć będzie zapewne jedną z trudniejszych w jego życiu. Kocur zdawał sobie z tego sprawę. Gdyby tylko widział, jakie skutki za sobą przyniesie jedno i drugie, na pewno byłoby mu łatwiej. "Klanie Gwiazdy, Głuszcowa Łapo... proszę pomóżcie mi wybrać właściwą drogę..." zażyczył sobie kocur w myślach.
***
Kozia Nóżka z trudem wyszedł za linię narysowaną przez Iglasty Krzew i opuścił kociarnię. Czy naprawdę tego chciał? Chciał żyć w klanie w którym rządził Lisia Gwiazda? Czy chciał tego dla swoich dzieci? Czy na pewno wybrał tą właściwą opcję?
- Patrzcie, Koza wrócił! - dopiero słowa Mglistej Ścieżki wyciągnęły go z rozmyślań.
Tak, wrócił. Ale czy powinien? Teraz jego i Barana dzieci zostaną mianowane za wcześnie, on sam najpewniej będzie traktowany jak najgorszy zdrajca, a jedyną dobrą rzeczą jaką przyniosła ta decyzja to to, że Śnieżny Sopel będzie mogła sobie pogadać z Niezapominajką, a Kozia Nóżka znów będzie mógł rozmawiać z swoimi znajomymi i przyjaciółmi. Ciekawe, co by się stało, gdyby został w Klanie Wilka...
- Będziesz musiał zadecydować niedługo, wiesz o tym? - zapytała dosyć smutnym tonem Wiewiórczy Ogon. Koza spojrzał na nią, owijając łapy ogonem.
- Wiem. - mruknął w końcu. Decyzja, którą będzie musiał podjąć będzie zapewne jedną z trudniejszych w jego życiu. Kocur zdawał sobie z tego sprawę. Gdyby tylko widział, jakie skutki za sobą przyniesie jedno i drugie, na pewno byłoby mu łatwiej. "Klanie Gwiazdy, Głuszcowa Łapo... proszę pomóżcie mi wybrać właściwą drogę..." zażyczył sobie kocur w myślach.
***
Kozia Nóżka z trudem wyszedł za linię narysowaną przez Iglasty Krzew i opuścił kociarnię. Czy naprawdę tego chciał? Chciał żyć w klanie w którym rządził Lisia Gwiazda? Czy chciał tego dla swoich dzieci? Czy na pewno wybrał tą właściwą opcję?
- Patrzcie, Koza wrócił! - dopiero słowa Mglistej Ścieżki wyciągnęły go z rozmyślań.
Tak, wrócił. Ale czy powinien? Teraz jego i Barana dzieci zostaną mianowane za wcześnie, on sam najpewniej będzie traktowany jak najgorszy zdrajca, a jedyną dobrą rzeczą jaką przyniosła ta decyzja to to, że Śnieżny Sopel będzie mogła sobie pogadać z Niezapominajką, a Kozia Nóżka znów będzie mógł rozmawiać z swoimi znajomymi i przyjaciółmi. Ciekawe, co by się stało, gdyby został w Klanie Wilka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz