Turkawie Skrzydło potoczyła zagubionym spojrzeniem po legowisku. Gęsie Pióro i Iglasty Krzew chyba byli zbyt zajęci sobą, by zauważyć że jedno z ich młodych samowolnie opuściło żłobek, skacząc byle dalej od czekoladowej medyczki. Z zażenowaniem zerknęła na syna swojej kuzynki i jego partnerkę.
- To ja... Pójdę jej poszukać.
Nie, oczywiście że nie był to pierwszy taki przypadek. Kocięta dosyć ciężko odczuwały niepokój spowodowany samym zapachem ziół, krwi i choroby, dość często towarzyszących uzdrowicielom. Tak się jednak złożyło, że tego wschodu słońca Turkawka pachniała tylko i wyłącznie ziołami, więc nie rozumiała strachu młodej kotki. Nie miała jednak wyboru, potulnie wyszła przed żłobek , rozglądając się skrupulatnie za niewielkim kociakiem. Nie zdążyła wykonać trzech kroków, gdy usłyszała cichutki głosik.
- Idź sobie! Śmierdzisz.
Nie było jej z tego powodu jakoś specjalnie przykro, nie przez wyzwiska kociaka. Co ta mała mogła wiedzieć o życiu?
- Gorzka, tak?
Kotka przekrzywiła głowę.
- Nie złapiesz mnie! - pisnęła i rzuciła się do ucieczki.
Turkawie Skrzydło z westchnieniem rozejrzała się po obozie, szukając Cętkowanego Liścia lub Miedzianej Iskry, kogokolwiek kto pomógł by jej złapać psotnicę. Nikogo jednak nie znalazła. Z westchnieniem pokuśtykała w stronę młodej. Gorzka odskoczyła na bezpieczną odległość, przyglądając się jej spod na wpół przymkniętych powiek.
- Dlaczego mnie nie gonisz?
- Bo nie mogę - odwarknęła Turkawka. Przystanęła i uniosła okaleczoną łapę, chcąc ją odciążyć.
- Kulejesz - zauważyła Gorzka, jej ślepia zalśniły z ciekawości.
W tamtej chwili córka Odyseusza była naprawdę pełna podziwu dla Iglastego Krzewu i Gęsiego Pióra, że wytrzymują z tą małą mądralą.
- Cóż za refleks - burknęła cierpko asystentka medyczki i dopiero po chwili uprzytomniła sobie z kim rozmawia. - To znaczy... Posłuchaj. I ty i ja chcemy mieć to już za sobą. Pójdziemy do mojego legowiska, rozgrzejemy się. Ty zjesz zioła, a ja w zamian opowiem ci dlaczego kuleję, dobrze?
Gorzka łypnęła na nią nieufnie, ale skinęła głową.
- Pod warunkiem, że twoja historia będzie pierwsza.
- Zgoda.
Ruszyły ścieżką w kierunku legowiska medyczek. Pointka westchnęła i zerknęła na wnuczkę Leśnego Strumienia.
- Któregoś razu...
Zamilkła, wbijając spojrzenie w liście pod swoimi łapami. Nie mogła powiedzieć nic złego o Klanie Gwiazdy, zgromadzeniach i temu podobych. Kto wie jak wpłynęłoby to na umysł Gorzkiej. Oznaczało to też, że musi... Zataić pewne fakty.
- Wyszłam po zioła - ciągnęła niezgrabnie. - Rozpętała się największa burza, jaką kiedykolwiek widziałam. Pioruny trzaskały jak oszalałe. Jeden trafił w... Drzewo, rosnące obok ścieżki którą szłam. Ogień zajął pień, a potem trawę. I ja... Em... Przestraszyłam się i moja łapa wpadła w płomienie. Coś się uszkodziło i... Tego nie da się już naprawić.
Z nadzieją zerknęła na kotkę. No proszę, jaka zgrabna historia. Ani jednego złego słowa o Klanie Gwiazdy, zgromadzeniach...
- To jak, zadowolona? Zjesz teraz lekarstwo?
<Gorzka?^^>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz