Obudziło go mocne trącanie w bok. Prychnął pod nosem. Nostalgia nie mogła dać mu jeszcze kilku uderzeń serca? Był zbyt zmęczony żeby tak po prostu wstać. Przekręcił się na drugi bok, dalej pogrążony w śnie, powoli się rozpływającym. Dopiero wówczas dotarła do niego przykra świadomość. Jego cudowna mentorka, nigdy by go nie budziła. Była zbyt leniwa, żeby stawić się o czasie. Zwykle to on ją wyciągał na szkolenie. Biały kocurek od razu zerwał się na równe łapy. Skierował rozgniewane spojrzenie na czarnego bicolora.
— Czego? — syknął. — Już mówiłem, że nie zamierzam brać udziału w życiu waszego durnego, cuchnącego rybą klanu! Głupie lisie łajna.
Koniuszek jego ogona poruszał się ze zdenerwowaniem. Miał dość. Wszystkiego. Poprzednie życie w Klanie Lisa było o wiele przyjemniejsze. Miał matkę, która o niego dbała, chętnie brał udział w szkoleniu, mógł droczyć się, lub obrażać swoich pobratymców. Klan Nocy odebrał mu tak wiele, chociaż jeszcze nie było najgorzej. Przynajmniej Pszczółka była bezpieczna. Wątpił otóż, że jego delikatna mama poradziłaby sobie w tak koszmarnych warunkach, zdaniem białego ucznia. Bycie więźniem miało wiele minusów. Nie pamiętał, kiedy ostatnio opuścił legowisko. Nie wybierał też sobie posiłku, całe dnie wolał skupiać się na rozmyślaniach, często pokazując swoje zirytowanie i nie szczędząc nocniaką komentarzy. Oczekiwał momentu, aż mysie bobki wkurzą się na tyle, że ośmielą się go zaatakować. Już dawno nauczył się, że siła fizyczna jest jego mocną stroną, ale dzięki ostremu językowi, też mógł zapewnić sobie przewagę w czynach.
— Nie rób znowu problemów, Bociania Łapo. — westchnął kocur. Nie dane mu było dokończyć, gdyż przerwało mu trzepnięcie ogonem i zjeżona sierść jego wychowanka.
— Nie nazywaj mnie tym okropnym imieniem, lisie łajno. — mruknął, mrużąc nieprzyjemnie oczy. — Nazywam się Bocian.
Wojownik pokręcił głową.
— Dobrze wiesz, że nie mogę cię tak nazywać.
— Bo zwyczajnie się boisz. — wycedził uczeń, ogonem wskazując na wyjście z legowiska. — Wszyscy się boicie tego worka kości. I jej przydupasa.
Ciężkie westchnięcie kocura utwierdziło go w tym, że dyskusja prawdopodobnie się skończyła.
— Uważaj na słowa. — miauknął cicho Poziomkowy Blask. Kocur dał znać ogonem, zanim skierował się w stronę wyjścia, nawet się nie odwracając. — Pokażę ci tereny.
Biały zastrzygł uszami.
— Nigdzie nie idę. — mruknął, ponownie kładąc się na swoim niewygodnym posłaniu.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz