- Uciekł bym jak miałbym tylko okazję. – zaśmiał się Tygrysia Pręga po chwili czarna zrobiła to samo.
- Ja też, ha ha.
Najwyraźniej czekoladowy nie zrozumiał żartu tylko patrzył się z przestraszeniem na dwójkę.
- No co ty, Jeżyku? To tylko żart. – Zachichotała Konwaliowe Serce do asystenta medyka.
- Przestraszyliście mnie, pomyślałem, że naprawdę chcecie to zrobić. Z resztą… To trochę straszne. To nie był najlepszy żart… - miauknął Jeżowa Ścieżka.
- Racja. – uśmiechnął się sympatycznie Tygrys do czekoladowego. – Nie najlepszy. Przepraszam.
- Ja też… Nie chcieliśmy cię przestraszyć.
Jeżowa Ścieżka pokiwał głową.
- Już dobrze. – mruknął.
- A jak tam się żyje w krainie króliczych nor? – zapytał naglę brat łaciatej.
- Dobrze. – mruknęła – A jak u ciebie?
- Też nie jest najgorzej.
Żółtooka spojrzała na powoli zachodzące słońce. Co prawda jeszcze nie robiło się ciemno, a przynajmniej nie tak strasznie, ale kotka zasmuciła się na myśl o tym, że tak szybko miała by wrócić do obozu i pójść spać. Najchętniej przez cały czas by gadała z Tygrysią Pręgą, jednak jak wiadomo, czas i okoliczności jej nie pozwalały. Cieszyła się, że dzisiaj właśnie dano jej znów ujrzeć członka rodziny. Tęskniła… i to bardzo.
<Jeżyku? Taki krótki gniot... Wybacz>
Od kąt
OdpowiedzUsuńPrzyjemne opko :3
OdpowiedzUsuńMiło to słyszeć :3
Usuń