– Co takiego? – zapytała, idąc za nim. "Traktor" nie brzmiał jak cokolwiek, co kotka znała. W ogóle według niej nijak brzmiał. Może Mokry wymyślił to słowo na poczekaniu? Tylko po co.
– Traktor – powtórzył, a kotka słyszała, że nadal był zażenowany poprzednią rozmową. Nie rozumiała, dlaczego. Kiedy jej mama chciała coś od taty, stosowała podobne zagrywki. Miód nie do końca rozumiała, jak to miało działać, ale była pewna, że te jej "zaloty" pomogą jej w przyszłości. W końcu, na pewno da radę sobie załatwić jakąś wygodną dla niej pozycję w klanie w ten sposób, prawda? – To taki... Potwór, tylko trochę inny.
Potwór? Miał na myśli te takie biegnące po ulicy, tak? Słyszała takie określenie, chociaż Dwunożni mówili na to inaczej... W tej chwili jednak nie mogła sobie przypomnieć, jak. Jej dwunogi mało ujeżdżały potwory.
– To bezpieczne? – zapytała.
– Jasne! – Mokry uśmiechnął się. – Śpi, odkąd tutaj przybyliśmy.
Miodową to przekonało, ale zamierzała jeszcze pognębić niebieskiego.
– No dobrze... I tak nie mam się czego bać, prawda? Idę z tobą. – Kolejny komplement. Mokry przełknął ślinę.
– Musisz przestać to robić – stwierdził poważnie. Miodowa Łapa spojrzała na niego, zdziwiona.
– Ale co takiego? Jestem dla ciebie miła. Wolisz, jak się jest nie miłym? – zapytała, a gdy po chwili nie otrzymała odpowiedzi od zdziwionego najwidoczniej kocura, na jej pysku pojawił się przelotny uśmiech. – Dziwny jesteś.
Och, jak ona kochała grać niewiniątko. Tymczasem na horyzoncie pojawił się już owy traktor, a próbująca być dojrzała, zalotna Miodowa Łapa ustąpiła miejsce Rucie, dzieciakowi niedawno odebranemu z hodowli. Koteczka podskoczyła z ekscytacji.
– Wow! – zawołała, rzucając się do przodu. Gdzieś z tyłu Mokry krzyknął za nią, aby zaczekała, ta jednak zupełnie to zlała. Kilkoma skokami zaczęła wdrapywać się po stopniach traktora, aby znaleźć się w środku i rozłożyć na kierownicy. Zaśmiała się radośnie, widząc teraz wszystko z wysoka.
– Miodowa Łapooo! – Mokra Gwiazda dogonił ją i teraz sam zaczął wdrapywać się na traktor. – Miodowa Łapo, n-nie możesz tak uciekać – bąknął, będąc już na górze. Miód zaśmiała się.
– Bo co? – zapytała wesoło, nawet na niego nie patrząc. Obserwowała teraz teren Klanu Burzy. W końcu, to miał być jej nowy dom, prawda?
< Mokra Gwiazdo? Biedny Mokry xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz