Głos ojca był spokojny i pewny, jakby od samego początku był przygotowany na to, co ma nastąpić. Jakby… to właśnie była jego Ścieżka.
Pobiegli. Pamiętał jak ogon mamy bił na boki, pazury obnażały się i chowały, a ona robiła krok w miejscu, nie potrafiąc zdecydować. Przez uderzenie serca był pewny, że rzuci się w ślad za tatą, zostawiając ich wszystkich z równie przerażoną ciocią Miedzią.
Pobiegli. Oślepiło go światło, ogłuszył hałas, natłok zapachów sprawił, że zakręciło mu się w głowie. Pierwszy raz w życiu był wdzięczny Borsuk, że zdzieliła go po głowie.
Chciał się nie bać. Opiekować rodziną jak kazał tata. Wierzyć, że nic im nie będzie.
Trzęsły mu się łapy, gdy biegł za mamą.
Nawet nie pamiętał, jak znaleźli się na drzewie. Wiedział, że rozległ się krzyk. I zauważył tatę - Wilka. Prawdziwszego niż ten drugi.
A chwilę później gonił za Wawrzynem, słysząc za sobą najszpetniejszą wiązankę przekleństw w życiu.
Wojownicy. Walka. Krzyki i skomlenie. Krew. Przerażone miauknięcie Wawrzynka. Mama. Krew, więcej krwi. Nieznany mu dotąd zapach, który zapamięta do końca życia. Wściekłość. Przerażenie. Łzy.
Oszołomiony siedział obok niebieskiego, nie potrafiąc patrzeć na miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą była jego łapa, teraz ciasno oplecione pajęczyną.
Gdzieś za nim ciocia Miedź próbowała uspokoić mamę. I wujka Igłę.
A tata… Tata nie żył.
Wiedział. Nikt nie musiał mu o tym mówić, czuł to. Widział w spojrzeniach innych kotów. Słyszał w rozpaczy mamy.
Przed oczami miał ciągle tatę stojącego naprzeciw wilka. Dumnego. Silnego. Niepokonanego.
Ponoć uratował życie medyczce.
Tej nocy na niebie pojawiła się nowa Gwiazda. Była duża, świeciła miękkim, przyjemnym światłem. Tuż obok niej lśniły dwa punkty, w które tak często wpatrywał się Wilcze Serce.
Rano Cętkowany Liść znalazła go śpiącego przed żłobkiem.
Wróbelek ostatni raz spojrzał na grób swojego taty.
- Jutro też do ciebie przyjdę - miauknął. Dotknął nosem świeżej ziemi, przybranej wszystkimi kwiatami, które udało im się znaleźć. Poczuł ciepło płynące od serca.
Wiedział, że jego tata jest obok. Zawsze, gdy tylko go potrzebuje.
Na przekór temu, z jego oczu spłynęły łzy.
<Ktoś chce powspominać Wilczego z Wróbelkiem?>
Kawka chętnie, ale na razie może tylko morsem przez brzuch cętki xd
OdpowiedzUsuń.-- .. .-.. -.-. --.. -.-- / -... -.-- .-.. / .-- ... .--. .- -. .. .- .-.. -.-- -- / .-- --- .--- --- .-- -. .. -.- .. . -- / -. .. . .--. .-. .- .-- -.. .- --..
Usuń;; niech spoczywa na niebie w pokoju
To brzmi jak świetny plan
Usuń