Czy miał coś przeciwko? Wcale nie! Myśl o wspólnej zabawie z młodym potomkiem Żółwiego Brzasku, było ciekawą alternatywą od nudnego dnia. Mógłby jednak spędzić ten czas z ukochaną, ale pewnie nie znalazłby jej w obozie. Ostatnio coraz bardziej starała się na swoich treningach z Szakłakowym Cieniem i obiecała kocurowi, że za księżyc spotkają się w końcu razem w legowisku wojowników.
- Jasne, że nie. - miauknął z uśmiechem, podejmując decyzję.
Króliczek przyjrzał mu się nieśmiało.
- B-bo j-ja chce mieć w-więcej niż j-jeden. — miauknął cichutko kociak.
Oczywiście, że chciał więcej! Sam dobrze pamiętał, że jako kociak również miał podobne myślenie. Chociaż nie zbierał listków, bardziej bawił się z rodzeństwem to i tak wspomnienia z młodości na powrót w nim odżyły.
- Chodź - Machnął zachęcająco ogonem, kierując się w stronę najbliższego listka. - Chcesz bardzo dużo listków?
- Mhm! - Kotek kiwnął głową.
- To patrz jak wujek przywołuje wielką wichurę, która sprawi, że spadną z drzewa - Wskazał ogonem na wierzbę.
Jej liście mieniły się różnymi kolorami żółci i czerwieni, a raz po raz, jakiś listek spadał na ziemię. Korzystając z tego, że jej gałęzie były inaczej ułożone niż u innych drzew, bo bardziej kierowały się ku ziemi niż niebu, skoczył chwytając się zębami za jedną z nich. Poczuł jak cienka witka pęka pod naporem jego wagi i wylądował na ziemi. Wypluł z pyska liście, obserwując jak poruszona tą siłą wierzba, kołysze się rozrzucając dookoła swoje kolorowe ubarwienie.
- No... Udało się! - Uśmiechnął się do kociaka, który z wielkimi oczami obserwował spadające listki.
Korzystając z sytuacji, ogonem zaczął zamiatać podłoże, zbierając skarb kociaka w jedną kupkę.
- Ile listków! - zakrzyknął uradowany.
- Ale to nie jest najlepsze! - zawołał. - Patrz! Wskocz do tego stosu Jest miękki i można się w nim świetnie bawić!
Kociak podszedł zaciekawiony do kopczyka.
- Ale listki się zepsują.
- Nie. Nie martw się o nie. Jest ich jeszcze duuuużo, więc się je wymieni. Jak coś znów przywołam magiczny wiatr, który zrzuci je z drzewa. - obiecał maluchowi.
<Króliczku?>
hmm obślinione listki xd
OdpowiedzUsuńAwww, jakie to słodkie
OdpowiedzUsuń