Kotka miauknęła czując jak ciężka łapa jej ciotki wpada na jej brzuszek.
- I nie żyjesz - mruknęła Pstrągowa Gwiazda, marszcząc nos - co z tobą, Pluskwo? Nie możesz się dziwnie skupić.
Uczennica wstała i otrzepała szylkretowe futerko zanim przeprosiła. Wiedziała, że nie może się przyznać do tego ciotce, ale od kiedy rano zobaczyła nową uczennicę, Uszatkową Łapę, śpiącą spokojnie w swoim legowisku nie mogła przestać o niej myśleć. Było coś tak pięknego i przyciągającego w jej plamistym futerku co nie dawało jej spokoju. Przez cały trening zastanawiała się nad tym jak do niej zagadać. Co powinna powiedzieć? Wyrazić skruchę, że jej ciotka prawdopodobnie wymordowała połowę jej klanu, czy zachęcić do zaangażowania się wżycie nocniaków. Wszystko brzmiało bez sensu. Zamyślona kotka kompletnie zapomniała o pytaniu swej ciotki i dopiero chrząknięcie, które swoją drogą bardziej przypominało grzmot, sprowadziło ją na ziemię.
- Ach!- jęknęła, kręcąc głową - to nic, to nic! Po prostu... troszkę boli mnie głowa... ale poprawię się, przysięgam!
Pstrągowa Gwiazda westchnęła zarządzając powrót. W drodze dawała długą reprymendę swojej bratanicy, którą ona wysłuchała pokornie. Było jej głupio, że nie skupiła się na szkoleniu, ale z jakiegoś powodu nie mogła przestać myśleć o ślicznych łatach kotki. ,,Pewnie chcę się z nią tak bardzo zaprzyjaźnić" wytłumaczyła sobie, wzruszając ramionami.
Gdy weszły do obozu liderka pożegnała się z uczennicą skinieniem głowy.
- Jutro masz być zwarta i gotowa do akcji, jasne? - mruknęła przyglądając się jej dokładnie.
- Mhm, oczywiście...
- Porozmawiam z Aroniowym Podmuchem abyś poszła na patrol. Chcę abyś coś wyniosła z dzisiejszego dnia, Pluskwo. Do zobaczenia.
Pluskająca Łapa pożegnała ciotkę odprowadzając ją wzrokiem pod samo legowisko. Słowo ,,pluskwa" utknęło jej w głowie. Najpierw nazywali ją tak rodzice, a teraz przyjęła to liderka. Bynajmniej, nie było to obecnie miłe określenie. Uczennica westchnęła rozglądając się po obozie. Szybko odnalazła swojego brata siedzącego tuż obok Gruszkowej Łapy. Obaj rozmawiali o czymś żywo, a ich oczy wręcz lśniły. Zaciekawiona Pluskająca Łapa ruszyła w ich kierunku unosząc wysoko kitę. Już w połowie drogi nadstawiła uszy aby wyłapać choć część ich rozmowy.
- Klan Lisa...uciekinierzy...zaczęli walczyć - tylko tyle udało jej się wyłapać nim zamilkli. Łososiowa Łapa spojrzał na siostrę i uśmiechnął się szeroko. Jego przyjaciel miał już mniej entuzjazmu.
- Cześć Pluskająca Łapo, jak tam trening? - zapytał przyjaźnie zapraszając tym samym do rozmowy.
- Eh, było dobrze...tylko kompletnie nie mogłam się skupić - przyznała się, zwieszając smutnie głowę - myślałam o Uszatkowej Łapie.
Gruszka i Łosoś spojrzeli na siebie ze zdziwieniem, a w ich oczach pojawił się niepokój. Odwrócili się powoli do zdezorientowanej Pluskającej Łapy bez słowa. W końcu Łosoś postanowił zabrać głos.
- To chyba dobrze...chcesz się z nią zapoznać?
- No, pewnie! Wydaje się bardzo miła - mruknęła uczennica, mrużąc oczy - i ma śliczne futerko.
Gruszkowa Łapa zmarszczył nos podejrzliwie po czym wstał.
- Może i tak, ale dziwnie się patrzy na Brzoskwiniową Łapę - mruknął ze skwaszoną miną - no nic, może jest fajna.
Pluskająca Łapa nie zdążyła zapytać, co w jego mniemaniu ma oznaczać to ,,dziwnie". Powodem był Aroniowy Podmuch, który jakby wyrósł obok nich z podziemi. Uczennica spojrzała w jego chłodne oczy i poczuła dreszcz na karku. Bardzo przypominał swojego syna, Pigwowego Kła. Zastępca odwrócił wzrok od uczennicy przyglądając się uważniej pozostałej dwójce.
- Gruszkowa Łapo, zostałeś wybrany na popołudniowy patrol. To samo Pluskająca Łapa. Zgłoście się do Lodowego Szponu. Szybko.
Jego ostry ton wręcz przecinał duszne powietrze. Plusk czuła jak łapki zaczynają się pod nią trząść. Więc to miał na myśli Pigwa gdy mówił tak źle o swoim ojcu. Nim którekolwiek z nich zdążyło zadać pytanie, zastępca odszedł powolnym, ale jakże pewnym, krokiem. Uczniowie spojrzeli na siebie wymownie nic nie mówiąc. Łososiowa Łapa pożegnał się z przyjaciółmi życząc im spokojnego patrolu.
<<Gruszkowa Łapo?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz