Niepewnie czekał na kotkę przy wyjściu z obozowiska. Sam nadal nie rozumiał czemu się zgodził. W końcu kotka była od niego młodsza i delikatniejsza... no i nawet nie była kocurem. Jak mogła go tego nauczyć? Lecz nie mógł skłamać, że nie widział bijącej od niej odwagi i pewności siebie. Też tak chciał. Chciał się nie móc bać mówić co czuł. Przeryć pazurami po pysku Aroniowego Podmuchu, nakrzyczeć na Truskawkową Łapę, pogodzić się z Gruszkową Łapą. Zniecierpliwiony przebierał łapkami w miejscu. Zbożową Łapę także uczył Bobrza Kłoda, więc arlekin wiedział, że ta nie będzie miała problemu z wyjściem z obozu.
— H-hej — miauknął cicho, widząc podchodzącą kotkę.
Ta uśmiechnęła się, przekręcając lekko łeb.
— Lekcja pierwsza — zaczęła podniosłym głosem. — Jak coś mówisz to wyraźnie i głośno, bo większość słyszy tylko mamrotanie — pouczyła go kotka.
Pigwowy Kieł kiwnął łbem niepewnie. Wizja mówienia głośno i wyraźnie jakoś nie za bardzo do niego przemawiała. Liczył, że nie będą tego dziś przerabiać.
— C-co będziemy dziś robić? — starał się mówić, jak najgłośniej mógł.
Kotka wskoczyła na powaloną kłodę, będącą wyjściem z obozu.
— Zobaczymy ile prawdziwego wojownika jest — ogłosiła.
Pigwowy Kieł niepewnie podążył za nią. Szli w stronę lasu. Wojownik bał się trochę zapytać młodszej co dokładnie ta zaplanowała. Z każdym krokiem chęć ucieczki w nim wrastała niebezpiecznie, lecz dzielnie ją tłumił. Chciał być w końcu prawdziwym kocurem. Może wtedy Aroniowy Podmuch by się do niego przyznawał?
— Dobra, to tu — miauknęła kotka.
Pigwa rozejrzał się. Stali w środku lasu, nie było tu nic specjalnego. Jedynie ciche bzyczenie przerywało leśny spokój.
— C-co tu? — zapytał zdezorientowany. — Tu nic nie ma
Kotka pokręciła lekko rozbawiona łbem.
— Bo źle patrzysz — miauknęła. — Spójrz tu — rozkazała mu.
Żółte ślipie powędrowało za buro-szarą łapką. Lniany kokon wysiał nad jedną z gałęzi. Pigwa nadal nie rozumiał o co chodzi i czym to jest. Coraz bardziej bał się co zaplanowała kotka.
— N-nadal nie rozumiem — oznajmił niepewnie.
Miał nadzieję, że nie wychodzi na kompletnego tumoka.
<Zbożowa Łapo? powodzenia>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz