— Fuj, mamo! Możemy porozmawiać o czymś innym? Na przykład walkach! — Kocurek podskoczył i zaczął drapać w mech na posłaniu. Jego matka podniosła go, na co pisnął i ułożyła w swoich łapach, wylizując go.
— Jesteś cały w kurzu i mchu. — Melodyjny Trel lizała go, podczas gdy kociak protestował. Strzępka zaśmiała się.
— Właśnie tak kończą niegrzeczne kociaki! — Wystawiła język do brata, który patrzył na nią naburmuszony
Gdy matka już skończyła, od razu wyskoczył spomiędzy jej łap, uciekając. Otrzepał się i usiadł na ziemi obrażony, patrząc na ścianę żłobka. W tym momencie do środka wszedł Judaszowcowy Pocałunek. W swoim pysku trzymał dwie małe puchate kulki. Strzępka patrzyła na nie z zainteresowaniem. Kocur położył je na ziemi.
— Znalazłem je na naszym terytorium. Ta szara to Łuna, a ten rudy to Blask. — Pokazał najpierw na mniejszą, szarą kulkę ogonem, a potem na drugą. Zamyślił się chwilę, patrząc na nie.
— To dar. Dar od Klanu Gwiazdy.
Strzępka przekręciła głowę zdziwiona. Te małe kulki to dar od Klanu Gwiazdy? W końcu przyjrzała się im lepiej. To były kocięta. Małe i przestraszone, tulące się do siebie. Strzępka podskoczyła podekscytowana.
— Kocięta? Nareszcie będę miała się z kim bawić!
Już miała podskoczyć do kociaków, gdy Judaszowcowy Pocałunek zatrzymał ją łapą.
— Ostrożnie. Te kocięta to przyszłość tego klanu.
Kotka spojrzała na niego nadal niepewna czy to żart, ale kocur wydawał się być poważny. Podeszła więc do nich już delikatniej i trąciła noskiem. Wystraszona kulka pisnęła, a Judaszowcowy Pocałunek opatulił kociaki ogonem.
— Są zestresowane, daj im odpocząć. Półślepy Świstaku, czy możesz się nimi zająć?
Kotka skinęła głową. Kocur położył je przy jej ciepłym brzuchu. Kocięta czując ciepło, wtuliły się do niej.
— Melodyjny Trel i ja na pewno damy sobie radę.
Wspomniana kotka kiwnęła głową z aprobatą. Kocur spojrzał ostatni raz na kociaki i wyszedł ze żłobka, kierując się w stronę lidera, aby opowiedzieć mu o znalezisku. Tymczasem Strzępka nadal rozmyślała nad tym, czy to naprawdę kocięta od Klanu Gwiazdy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz