- Pierzasta Łapo! - Usłyszała. Kotka skrobała pazurem o korę, znak lilii wodnej.
- Tak? - mruknęła kotka. Odwróciła łeb, by upewnić się kto ją odwiedził. Piórko ruszyła z miejsca, ugniatając łapkami, mech wyjrzała zza pnia. Przed nim stały dwie kotki, raczej dwie księżniczki. Algowa Struga i Murenowa Łapa, obydwie czekały przy pniu. Dymna kotka śledziła swoimi oczętami ptaki przy sadzonkach, a uczennica chodziła w kółko.
- Pierzasta Łapo, Różana Woń kazała pozbierać z tobą trochę ziół - wytłumaczyła Algowa Struga. Srebrna kiwnęła głową, a wtedy mentorka jej siostry dziabnęła ją. Uczennica ogrodnika miała wydać z siebie głośny pisk, jednak gdy zobaczyła Algową Strugę powstrzymała się. Zrobiła to celowo, lecz nie miała nic złego na myśli. Po krótkiej wymianie zdań, kotki ruszyły szukać sadzonek.
- To ta? - zapytała Murenowa Łapa. Zakłopotana raz jeszcze spojrzała na “sadzonkę”. Pierzasta Łapa jedynie pokręciła głową, odwróciła łeb od siostry i szukała dalej. Po krótkiej chwili uczennica ogrodnika z pomocą wojowniczki, uzbierała bardzo dużą kupkę. Zadowolone z siebie księżniczk,i zaniosły sadzonki do zielarni, po czym zostawiły Pierzastą Łapę samą.
- Nikt mi nie pomoże? - westchnęła. Wiedziała, że musi to robić sama, ale zawsze przyda jej się dodatkowa łapa. Nikogo innego z jej klanu nie obchodziło kopanie łapami w ziemi. A dla srebrnej było to odstresowaniem, czy wytchnieniem od innych spraw. Księżyc temu nasiona zaczęły kiełkować, a za kolejny księżyc owoce będą gotowe do zebrania. Co prawda zostało sporo miejsca na uprawy, ale Pierzasta Łapa miała dość sadzić w kółko to samo. Tak, więc po skończonym sadzeniu, kotka powędrowała do swojej mentorki. Najpierw musiała umyć łapy, bo księżniczce nie wypada chodzić z brudnymi łapami. Księżniczka zamoczyła swe łapy i porządnie je umyła. Po skończonej pielęgnacji kotka poczłapała do legowiska medyka, jednak nie zastała tam ni kotów ni mentorki. Raz jeszcze Pierzasta Łapa rozejrzała się po legowisku, szukając jakiejś oznaki życia. W rogu legowiska medyka dostrzegła… Zawiniątko? Bez wahania pobiegła to sprawdzić, kucnęła i spojrzała na zawiniątko. Ostrożnie zdjęła liście i pokrywę, po kilku sekundowej męczarni wyjęła z niej perłę. Była strasznie mała, ale ładna. Bez problemu mieściła się kotce w łapie, Pierzasta Łapa przesunęła ją bliżej promieni słońca. Ta zaczęła mienić się na wszystkie boki, aż księżniczka miała ochotę zabrać perłę.
- Puść ją! - Usłyszała. W progu legowiska stała Różana Woń, z grymasem na twarzy spojrzała na uczennicę. Podbiegła do niej i wyrwała jej perłę, obejrzała ją i wytarła o swoje futro. Prędko odłożyła ją do zawiniątka i westchnęła, spojrzała raz jeszcze na srebrną kotkę.
- Pod żadnym pozorem, nie masz jej dotykać - syknęła.
- Tak… Jasne, ale chciałam cię o coś zapytać. Czy mogę iść pozbierać trochę ziół? - mruknęła srebrna. Medyczka pokiwała głową, jednak jej spojrzenie kazało jej się stąd wynosić. Srebrna pokiwała głową i popędziła za obóz. Kotka przez chwilę ugniatała wilgotną ziemię, lubiła to uczucie. Było przyjemne i odstresowywuje ją. W końcu Pierzasta Łapa skupiła się na szukaniu ziół. Powąchała powietrze, by wyczuć niektóre intensywne zapachy. Szybko poczuła zapach, podbiegła do zdobyczy. Zerwała pietruszkę z korzonkami i pobiegła szukać dalej. Kiedy kotka opuściła las, ruszyła wprost do kolorowej łąki. Zebrała kilka kwiatów, ziół i innych ozdób. Pora zielonych liści… Nie była jej ulubioną, ale udawało jej się powstrzymywać kichanie. Srebrna ominęła piasek i podeszła do granicy między klanami. W każdej chwili mogła postawić łapę, na jednym z terytoriów. Pierzasta Łapa usłyszała szelest, więc schowała się za trawą. Zasłoniła nos, jednak coś nadal pchało ją do przodu. Niestety pyłki dostały się kotce do nosa, a ta kichnęła.
- Jest tam ktoś? - Usłyszała. Nie pewnie wychyliła się zza trawy, a właśnie za nią ujrzała kocura. Pachniał ziołami, a nawet wyglądał jej znajomo.
- Hej, to ty! - krzyknęła kotka. Ponownie przyjrzała się kocurowi, to na pewno ten medyk.
<Skądś cię kojarzę! Hej ty, tak ty!>
[858 słów]
[858 słów]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz