Ta trójka, na którą nakierowała ją Cisowe Tchnienie na zgromadzeniu, nie mogła opuścić jej myśli. Lament, Ryś i Miód. Musiały dołączyć do kultu. Jednak to Rysi Trop była najbardziej obiecująca. Lamentowa Toń miała problemy z matką, a Miód lubił się z Głupią Łapą… To sprawiało, że patrzyła na kocura dość podejrzliwie. Nie krytykowała uczenia ze względu na Cisowe Tchnienie, poza tym, nie znała całej historii. Jednak Mroczna Wizja widziała ten potencjał. Rozwijający się każdego dnia. Jednak nie pociągnięty, mógł po prostu zniknąć.
Obserwowała kandydatów każdego dnia. Teraz padło na Ryś. Jej zielone oczy świdrowały każdy jej krok. Trzeba z nią porozmawiać, uświadomiła sobie. „Nie mogę dłużej tego odwlekać.”
- Witaj, Rysi Tropie - zaczęła machnąwszy przedtem ogonem, zapraszając kotkę bliżej - Chcę z tobą porozmawiać.
- Dobrze - mruknęła, a w jej głosie Mroczna Wizja wyczuła lekką niechęć.
- Myślałaś o tym, aby oficjalnie dołączyć do kultu? - zapytała podczas spaceru.
Kotka westchnęła na te słowa.
- Tak czy inaczej muszę to zrobić, dla mojej matki - szepnęła.
- Czyli chcesz powiedzieć, że dołączasz pod przymusem? Za trzy wschody słońca od dzisiaj odbędzie się nasze spotkanie. Oczekuję, iż będziesz obecna.
Mroczna Wizja wyczuła słabość podczas zadawania uderzeń. Rysi Trop bała się, że ją skrzywdzi. „Mnie się nie da tak łatwo zranić”, pomyślała z pogardą. Czyżby naprawdę obawiała się gniewu mistrzyni?
- Nie możesz się wahać przed zadawaniem krzywdy. To jest brutalna prawda, ale takie jest życie. Czy mogłabyś kogoś zabić na polecenie liderki? - przeszła do pytań nie zaprzestając ataku
- Zrobiłabym to niezależnie od faktu, kim okazałaby się ofiara - odpowiedziała.
- Nawet, gdyby była bezbronna, wygłodzona i niewinna? - drążyła temat.
- Świat to przetrwanie, czyż nie? Nawet, jakby to była moja siostra, ta której imienia nie wypowiem, zrobiłabym to.
- A czy nie boisz się gniewu Klanu Gwiazd? - zapytała, nie zdradzając emocji.
- Klan Gwiazdy to jedynie pustka, którą wypełniają gwiazdy i pycha kotów - syknęła.
- Klan Gwiazd to tylko ulotne cienie przeszłości, niesione przez wiatr wspomnień, zbyt delikatne, by stawić czoła prawdziwym wyzwaniom. Ich blask to jedynie pozory - piękne na zewnątrz, ale wewnątrz niezdolne przetrwać burzy, którą niesie życie - wyjaśniła. - Słabi podążają za nimi, próbując się ogrzać. Jednak wędrówka tylko je oziębia. Wysysa z nich siłę - tu popatrzyła na kotkę. - Nie chcesz być taka jak oni, prawda?
***
Kolejny spacer z Rysim Tropem. Tym razem oczywiście pod przykrywką „Znalazłam coś dziwnego, chodźmy to razem to sprawdzić”
Mroczna Wizja zastanawiała się, jak to możliwe, że zawsze działa.
- To tam - powiedziała. - Wyczuwam dziwny zapach, ale nie wiem co to - miauknęła.
Rysi Trop ostawiła kilka kroków do tunelu, śmierdział on krwią. Nie dziwiła się, wiele zwierząt zjada swoje przekąski i zostawia kości. Postąpiła odważne i wskoczyła do tunelu, depcząc po wszelkich kościach. „Super”, pomyślała Mroczna Wizja. Przeszła drugi etap.
***
Kilka wschodów słońca potem, wraz z Lodowym Omenem oraz Makowym Nowiem, no i oczywiście Rysim Tropem, udała się w stronę wcześniej zabitej przez nią samotniczki. Mroczna Wizja i jej pomocniczki podtrzymywały rozmowę, gawędząc niby o niczym. Jedynie Lodowy Omen była jak to ona, nieco nieobecna, ale czarna kotka w głębi ducha cieszyła się, że jest obok.
Kiedy kotki dotarły na miejsce, ich oczom ukazało się martwe ciało. Lodowy Omen i Makowy Nów zrobiły duże oczy, otworzyły lekko pyszczki i przyglądały się ofierze. Rysi Trop wzruszyła ramionami, obwąchała kota i pacnęła go w kark. Nie widząc oznak życia, szylkretka usiadła obok kota.
Mroczna Wizja uśmiechnęła się lodowato.
- Ktoś chyba robi nam żarty - wysyczała - Albo jakiś samotnik postanowił się wyżyć na tym kocie. Co o tym sądzisz, Rysi Tropie? - zapytała Mroczna Wizja.
- Wygląda mi to na ofiarę zwierzęcia, nie należał do klanu. A fakt, że znajduje się tu gdzie się znajduje, wskazuje na to, żerował na naszej zwierzynie. Należałoby przymknąć na to oko - syknęła.
Mroczna Wizja spojrzała na Makowy Nów, która nieznacznie kiwnęła głową. Po chwili Mroczna Wizja odwzajemniła ten gest. Rysi Trop zdała test.
- Musimy ci o czymś powiedzieć - powiedziała Mroczna Wizja.
***
Dziś była noc, kiedy wszyscy kultyści zgromadzili się na wspólne polowanie. Tym razem jednak mieli gościa. Kiedy Rysi Trop powróciła, wlekąc za sobą samotnika, Mroczna Wizja wraz z resztą kultystów otoczyła dwójkę.
- Zabij go, Rysi Tropie - powiedziała zimno Mroczna Wizja, a kandydatka bez trwogi wykonała polecenie.
- Ja, Mroczna Wizja, Wielka Kapłanka kultu Mrocznej Puszczy, naznaczam cię w imię naszych przodków. Czy jesteś gotowa przyjąć na siebie nasze znamię jako dowód inicjacji?
- Tak.
- Zatem otrzymasz ode mnie znak, który pozostanie z tobą aż do śmierci i zawsze będzie przypominał ci o przynależności do kultu.
Mroczna Wizja oderwała kawałek lewego ucha Rysiego Tropu.
- Tej nocy, zgodnie z wolą Mrocznej Puszczy, przyjmujemy cię oficjalnie jako pełnoprawnego członka naszej grupy. Wierzymy, że będziesz wiernie służyć naszym przodkom i działać na rzecz kultu, abyśmy nigdy nie upadli.
Czarna kotka odcisnęła krew z samotnika na czole kotki, a zewsząd rozległy się radosne okrzyki i skandowania imienia Rysiego Tropu.
- Brawo - szepnęła Mroczna Wizja. - Zdałaś test i teraz jesteś jedną z nas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz