Mała kotka leżała na posłaniu, odwrócona brzuszkiem do góry. Machała łapkami nad głową, wydając z siebie najróżniejsze dźwięki wskazujące na nudę. W końcu westchnęła tak głośno, że aż sama się zdziwiła, że potrafi tak głośno westchnąć! Przeturlała się na ziemię, podniosła na łapy i szybko otrzepała się z pyłu.
Jej wzrok natychmiast powędrował w stronę wyjścia ze żłobka. Mama spała, brat tak samo… Może mogłaby na chwilę pozwiedzać? Przypadła do ziemi i najciszej, jak tylko potrafiła, przedostała się w kierunku wyjścia. Jednak zamiast wyjść na świeże powietrze, uderzyła o czyjeś łapy.
Cofnęła się natychmiast, strosząc futro i wyginając ciało w łuk. Szybko jednak się uspokoiła, bo łapy, o które uderzyła, należały do kota, a nie do strasznego potwora, jak przez chwilę myślała. Usiadła, spoglądając ciekawsko na nieznajomą.
Buro-biała kotka spojrzała na kociaka z radością. Kukułcze Gniazdo również należała do kultu, tak jak matka Jarzębiny, i szczerze cieszyła się, że ich społeczność zyska kolejnego członka. Oczywiście na razie nie mogła zdradzić młodszej kotce istnienia tajemniczego kultu, ale mogła spędzić z nią czas.
— Witaj, Jarzębino — przywitała się, uprzednio kładąc na ziemi mysz, którą przyniosła dla Zalotnej Krasopani.
Szylkretowa kotka spojrzała na nią zaskoczona, zdumiona tym, że nieznajoma zna jej imię.
— Skąd znasz moje imię? — zapytała, lekko oburzona.
Wojowniczka podniosła zdobycz, ominęła Jarzębinę i położyła mysz przed jej legowiskiem, po czym sama usiadła. Jarzębina od razu ją dogoniła i stanęła między nią a mamą. Gdyby trzeba było, broniłaby mamusi! Nawet walczyłaby z kotem silniejszym od siebie!
— Każdy w klanie zna twoje imię, jesteś przecież kociakiem i każdy słyszał o twoich narodzinach — wyjaśniła kotce, niezbyt rozumiejąc jej wrogie nastawienie. Młodsza zmrużyła oczy.
— A po co tu przyszłaś? — dopytywała, jakby chciała zdobyć wszystkie możliwe informacje o wojowniczce.
— Przyniosłam wam jedzenie i mogę się też z tobą pobawić — wyjaśniła.
Na słowo „pobawić” oczy Jarzębiny błysnęły entuzjazmem. Tak! Nowy kot do zabawy! O to jej chodziło! Od razu podniosła się na cztery łapy, gotowa do zabawy.
— Tak, możemy się pobawić! W chowanego albo w walkę! — miauknęła z entuzjazmem, skacząc dookoła wojowniczki. Jej imię niezbyt ją interesowało, chciała tylko się bawić!
— Jasne, możemy w chowanego — zamruczała rozbawiona radością, jaka biła od Jarzębiny. — Więc szukam! — oznajmiła i zamknęła oczy, odliczając do dziesięciu.
Szylkretowa podskoczyła i szybko pognała na drugi koniec żłobka. Zrobiła parę okrążeń wokół jednego z posłań, aż w końcu schowała się za innym legowiskiem. Tymczasem Kukułcze Gniazdo wyruszyła na poszukiwania!
Z łatwością namierzyła położenie kociaka, jednak nie chciała psuć zabawy, więc udawała, że w ogóle jej nie widzi. Nie spodziewała się jednak, że gdy tylko przejdzie obok niej, jej łapa zostanie zaatakowana! Jarzębina niezbyt mocno wbiła zęby w kończynę starszej kotki i zaczęła kopać ją tylnymi łapami.
Kukułcze Gniazdo podniosła łapę i z zaskoczeniem spojrzała na Jarzębinę, która mimo to nadal się jej trzymała. W końcu, wisząc w powietrzu, odczepiła się od starszej, jednak nie odpuściła! Teraz dopadła jej przednią łapę!
— Co ty robisz? — zapytała lekko zmieszana buraska, jednak widząc determinację młodszej, padła na ziemię w udawanym bólu. Zaskoczona tym szylkretka od razu zmieniła cel ataku i teraz wgryzała się w szyję wojowniczki. Oczywiście wiedziała już, że zbyt mocne gryzienie mogłoby kogoś zranić, więc robiła to delikatnie.
— Ha, pokonałam cię! — miauknęła w końcu triumfalnie, stając na brzuchu Kukułczego Gniazda.
— Tak, pokonałaś! — zaśmiała się starsza, jednak po chwili poruszyła prawym uchem i spojrzała w stronę wyjścia ze żłobka. Ich zastępczyni wzywała na patrol!
— Muszę już iść na patrol — oznajmiła i delikatnie podniosła się z ziemi.
Jarzębina ześlizgnęła się z jej brzucha i usiadła na ziemi. Była niezadowolona, że ich spotkanie trwało tak krótko.
— Do zobaczenia, mała! — miauknęła na odchodne Kukułcze Gniazdo i opuściła żłobek.
Jarzębina zmrużyła oczy i westchnęła znowu z nudów, jakby nawet sekunda bez zabawy ją męczyła. Podniosła się i podeszła do posłania. Wtedy zauważyła zdobycz, którą przyniosła wojowniczka, i postanowiła się nią pobawić!
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz