- Witaj Stokrotkowo Łapo – usłyszało nagle głos Rumiankowego Zaćmienia – Jeśli poszukujesz Liliowej Łapy, to będziesz musiała niestety zaczekać. Wyszła ona jakiś czas temu z Margaretkowym Zmierzchem na wyprawę po zioła jakiś czas temu. Powinny niedługo wrócić – wyjaśnił medyk, jakby czytał w myślach Stokrotki. Uczennica pokiwała głową i znów zaczęła się rozglądać. Podeszła do jednej półki z ziołami, dokładnie je oglądając.
- Mogę je obejrzeć?
- Tylko nie zjedz niczego. Mogą ci zaszkodzić – powiedział Rumianek, ale pokiwał głową. Ruda zadowolona złapała jedną z roślin i obejrzała ją z każdej strony.
- Dalej nie mogę uwierzyć, że ty takimi roślinami leczysz innych! To naprawdę niesamowite! – oznajmiło Stokrotkowa Łapa.
- Heh, ale to też masa ciężkiej pracy i nauki – odparł medyk – Na pewno twoje siostry coś o tym wiedzą.
- Pewnie tak – odpowiedziało i odłożyło roślinę. Rozmawiało jeszcze chwilę z Rumiankowym Zaćmieniem, aż do legowiska nie weszła Liliowa Łapa.
***
Może nie znała się z medykiem Klanu Burzy jakoś bardzo, jednak i tak postanowiła się udać na cmentarz, by go odwiedzić, tak samo jak Lwią Paszczę. Gdy tylko znalazła jego grób, usiadła przy nim.
- Witaj Rumiankowe Zaćmienie – przywitało się. Siedziało tak chwilę w ciszy, zastanawiając się, czy coś jeszcze mówić. W końcu na coś wpadło – Wymyśliłam kiedyś historię o medyku. Nie jest jeszcze skończona, ale może ci się spodoba! – odparło i zaczęło opowiadać – Tak jak mówiłam, nie jest skończona... – powiedziało na koniec – ...ale i tak postanowiłam ci opowiedzieć. Jak tylko wymyślę resztę, to ci dokończę – obiecało. Znów nastała cisza. Stokrotkowa Łapa jeszcze chwilę siedziało przy grobie dawnego medyka, lecz w końcu poszło dalej.
[*] Żegnaj Rumianku
[282 słowa]
[przyznano 6%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz