- Tak Murmur, naprawdę możesz mnie już puścić.
- Ech... No dobrze, ale jeżeli zaczniesz się źle czuć, przyjdź do mnie i Witki, okej? Nie chce oberwać za to, że cię już puszczam.
- Dobrze... A... Murmur, czy możesz proszę przyjść na moją ceremonię dziś wieczorem? Bardzo mi na tym zależy. Prosze!
Murmur coś mruknęła pod nosem, ale powiedziała:
- Mh... Może przyjdę...
- Dzięki, będe czekać - powiedziała kotka, po czym od razu udała się do Pumy oraz Czernidłaka.
„Ciekawe gdzie teraz są... Może oni mi powiedzą o co chodziło... W legowisku w ogóle nic się nie dowiedziałam” - pomyślała liliowa, po czym zabrała się za poszukiwania brata oraz jego „przyjaciela”.
- Najpierw sprawdzę w legowisku uczniów! - powiedziała, po czym popędziła w stronę owej części obozu, jednak zatrzymała ją Daglezjowa Igła.
- Chmurko poczekaj!
- Ta-ak Daglezjowa Igło?
- Widzę, że już ci lepiej, więc dziś po południu odbędzie się ceremonia. Nie zapomnij!
- Dobrze! I jeszcze raz gratuluję wygranej oraz bardzo dziękuje za możliwość zmiany drogi szkolenia.
- Nie ma za co i dzięki. No, a teraz leć - powiedziała ruda kocica, po czym poszła do legowska lidera.
„Pewnie będzie teraz myśleć, kto zostanie moim nowym mentorem...” - pomyślała, po czym zaczęła kontynuowanie poszukiwań brata oraz przyjaciela.
Chmurka chwilę pochodziła i zobaczyła dwa kocury, szepczące coś nerwowo między sobą.
- Pu-umo, Czernidłak-ku... Czy to wy?
Kiedy wypowiedziała te słowa, Puma zastygł bez ruchu, jakby właśnie zobaczył ducha, a Czernidłak zaczął nerwowo machać ogonem.
- O czym tak szepczecie? I możecie mi powiedzieć, co się stało, jak leżałam u Witki? Nikt nic nie chciał mi nic powiedzieć...
Czarno biały kocurek szturchnął czekoladowego ucznia, a ten wreszcie przestał się dziwnie patrzeć na koteczkę.
- Wszystko dobrze. A u Ciebie Chmurko? Dobrze już się czujesz?
- Tak.
- Świetnie.
- Pumo... A czy jak powiem wam coś teraz, to za chwilę będziemy mogli porozmawiać sami, proszę?
- Mh... noo... taak.
- Świetnie! Dzięki! A co do tego, chciałabym wam oficjalnie oznajmić, że... Dziś będę miała mianowanie!
- Wow! To super! Gratulacje Chmurko! Powiedział Czarno biały uczeń.
- Brawo! Mh... Czernidłaku, możesz tu chwilę poczekać?
- Tak...
- Okej - powiedział czekoladowo biały uczeń, po czym udał się za siostrą.
- Co się stało. Nie mogłaś mi tego powiedzieć przy Czernidłaku?
- Przepraszam...
- Nie, nie. Nic się nie stało. Mów, o co chodzi?
- Cz-y, mógłby-yś znowu być dla mnie ta-aki jak k-kiedyś?
- Co masz na myśli?
- No... chciałabym, żebyś z-znowu był tak-ki opiekuńcz-czy...
- Oczywiście, że tak! Wiem, że teraz jest ci ciężej... Murmur i Witka powiedziały mi, mamie, tacie oraz Daglezjowej Igle, że jesteś w bardzo złym stanie psychicznym...
- Dziękuje! Jesteś najlepszym bratem na świecie!
- Nie ma za co. A powiedz, czy mogę powiedzieć Czernidłakowi?
- Raczej tak, tylko proszę, żeby nic nikomu nie mówił, dobrze?
- Dobra! - powiedział najwyraźniej uradowany czekoladowy, i polizał siostrzyczkę między uszami, po czym udali się razem z powrotem do Czernidłaka.
Po tym jak Czernidłak dowiedział się o stanie psychicznym siostry przyjaciela, obiecał, że postara się jej pomóc wyjść z tego i że w razie co, może do niego zawsze przyjść, co bardzo uradowało kotkę.
Uczniowie gadali do Wysokiego Słońca, ale potem kotka przypomniała sobie, że musi się przygotować, na swoją ceremonię.
- Muszę lecieć! Tylko przyjdźcie na czas na moją ceremonię, dobrze?
- Dobra! Odpowiedziały równo kocury, po czym Chmurka potuptała w stronę swojej bazy, aby tam się szykować.
*Popołudniu*
Chmurka wylizując sobie łapkę oraz poprawiając piórko za uchem, kiedy już miała wychodzić, usłyszała wołanie Daglezjowej Igły.
„Tak! Nareszcie! Ciekawe kogo wybrała na mojego mentora... Może to ona nim zostanie? Byłoby super! Albo... hm... Przypływ? Brzoskwinka?”
Przywódczyni usiadła, oczekując, aby wszystkie owocniaki się zebrały. Po chwili oczekiwań, zaczęła:
- Dzisiaj, będę przeprowadzać ceremonię zmiany drogi szkolenia jednej z naszych uczennic. Chmurko! Podejdź pod Drzewo Spotkań!
Kotka wstała i nieśmiało podeszła w stronę wielkiego dębu.
- Chmurko, czy chcesz zmienić swoją drogę szkoleniową z drogi medyka na drogę wojownika?
- T-tak.
- A więc. Ja, Daglezjowa Igła, jako przywódczyni Owocowego Lasu, ogłaszam, że od teraz będziesz dążyć ścieżką wojownika. Twoje nowe imię to Przepiórka, a twoją mentorką została Przypływ!
Uczennica podeszła nieśmiało do Przypływ, i zetknęła się z nią nosami.
- Przepiórka! Przepiórka! Przepiórka! Zaczął wołać pierwszy Puma, a zaraz po nim oczywiście Kosodrzewinka, Przebiśnieg, no i Czernidłak, a następnie już wszystkie owocniaki wykrzykiwały jej nowe imię.
[696 słów, trening wojownika]
[przyznano 14%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz