Z radością wypisaną na pyszczku, dzielnie przedzierał się przez legowisko w stronę Szepczącej Pustki. Mijał wiele starszych kotów. Dziwiło go, jak można być jednocześnie tak starym kotem i posiadać tak ogromną wiedzę i w dodatku jeszcze chodzić. Sądził, że starsi leżą całymi dniami w legowisku i jedyne co robią, to śpią i jedzą.
Kątem oka zauważył, jak jego rodzeństwo bawiło się wspólnie ze sobą pod opieką Przepiórczego Puchu. Mama uśmiechała się, jednocześnie łagodnie prosząc ich o to, by nie roznieśli całego legowiska swoją zabawą.
On za to miał do swojego ojca tak wiele pytań! Chciał poznać na nie wszystkie odpowiedzi i to niemal od razu.
Gdy tylko znalazł się tuż przy nim, delikatnie podskoczył do góry, chcąc w ten sposób pokazać mu, że pragnie przyciągnąć jego uwagę.
Uwielbiał opowiadane przez niego historie. O tym, jak wygląda obóz, o klanie, o innych kotach, szczególnie na te, na które trzeba uważać, o otaczającym ich wielkim lesie i stworzeniach w nim żyjących. Zawsze dokładnie się w nie wsłuchiwał, pochłaniając z zachwytem każdą informacje. Świat poza legowiskiem brzmiał tak magicznie i niezwykle, że chciał już być większy i na własne oczy go ujrzeć.
Dzwonek nie mógł się już doczekać, nim wyruszy na prawdziwy patrol. Tak bardzo chciał poznać nowe zapachy, czekające na niego pośród drzew i ujrzeć na własne oczy te wszystkie interesujące, a zarazem owiane dla młodego rozumu tajemnicą, zwierzęta.
— Opowiesz mi więcej o roślinach? — zapytał, patrząc na swojego tatę błagalnym wzrokiem.
Srebrny posłał mu łagodny uśmiech i kiwnął lekko głową na znak zgody.
— Co byś chciał dokładnie wiedzieć? Jakiś szczególny gatunek rośliny?
— Wszystko! Chcę wiedzieć o wszystkich kwiatkach! — Podskakiwał z radości wokół jego puszystego ogona. Ekscytacja rudego kociaka z każdą sekundą stawała się być coraz większa. — Nie pójdę, nim mi nie powiesz! — dodał, chcąc brzmieć na poważnie, jednak wyszło mu to zupełnie odwrotnie.
Kątem oka zauważył, jak jego rodzeństwo bawiło się wspólnie ze sobą pod opieką Przepiórczego Puchu. Mama uśmiechała się, jednocześnie łagodnie prosząc ich o to, by nie roznieśli całego legowiska swoją zabawą.
On za to miał do swojego ojca tak wiele pytań! Chciał poznać na nie wszystkie odpowiedzi i to niemal od razu.
Gdy tylko znalazł się tuż przy nim, delikatnie podskoczył do góry, chcąc w ten sposób pokazać mu, że pragnie przyciągnąć jego uwagę.
Uwielbiał opowiadane przez niego historie. O tym, jak wygląda obóz, o klanie, o innych kotach, szczególnie na te, na które trzeba uważać, o otaczającym ich wielkim lesie i stworzeniach w nim żyjących. Zawsze dokładnie się w nie wsłuchiwał, pochłaniając z zachwytem każdą informacje. Świat poza legowiskiem brzmiał tak magicznie i niezwykle, że chciał już być większy i na własne oczy go ujrzeć.
Dzwonek nie mógł się już doczekać, nim wyruszy na prawdziwy patrol. Tak bardzo chciał poznać nowe zapachy, czekające na niego pośród drzew i ujrzeć na własne oczy te wszystkie interesujące, a zarazem owiane dla młodego rozumu tajemnicą, zwierzęta.
— Opowiesz mi więcej o roślinach? — zapytał, patrząc na swojego tatę błagalnym wzrokiem.
Srebrny posłał mu łagodny uśmiech i kiwnął lekko głową na znak zgody.
— Co byś chciał dokładnie wiedzieć? Jakiś szczególny gatunek rośliny?
— Wszystko! Chcę wiedzieć o wszystkich kwiatkach! — Podskakiwał z radości wokół jego puszystego ogona. Ekscytacja rudego kociaka z każdą sekundą stawała się być coraz większa. — Nie pójdę, nim mi nie powiesz! — dodał, chcąc brzmieć na poważnie, jednak wyszło mu to zupełnie odwrotnie.
<Tato?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz