- Co robisz? - zapytała Rozkwitająca Łapa, wchodząc do kociarni. Koteczka prychnęła z niezadowoleniem.
- Jak to co, nudzę się. - westchnęła, strzepując uchem - Nie ma tu nic ciekawego, Wróbelek śpi, mama nie chce się bawić, a tata jest na patrolu...
Niebieska podeszła bliżej, przysiadając obok swojej przybranej kuzynki. Wiaterek wytknęła na nią język, co starsza skomentowała tylko przewróceniem oczu.
- Zawsze jesteś taka wredna? - odparła na to Rozkwit.
- Możeeeee - miauknęła przeciągle kotka.
- Poznałaś już lidera? - zapytała, a Wiaterek pokręciła główką - To może się do niego wybierzemy?
- Noooo dobraaa - mruknęła szylkretka.
Rozkwit zamieniła kilka słów z przysypiającą Słoneczną Myślą, po czym ruchem ogona przywołała do siebie kuzynkę.
- To chodźmy! - zawołała uczennica; obie opuściły legowisko.
Kocię niemal tonęło w śniegu, lecz po chwili kotki wyszły na mniej zaśnieżoną polankę. Tam podeszły do stosu ze świeżymi piszczkami. Dymna wciągnęła do nozdrzy zapach jedzenia; zrobiła się głodna.
- Nie, ty zjesz później - odparła z rozbawieniem Rozkwit.
- Weźmy coś do jedzenia. - Pouczyła ją uczennica – Tak wypada.
Młodsza prychnęła naburmuszona.
- Nie, ty zjesz później - odparła z rozbawieniem Rozkwit.
Z tymi słowy wzięła do pyska wiewiórkę, odszukując wzrokiem lidera. Zaprowadziła Wiaterek do kocura, który siedział na uboczu, obserwując klanowe życie.
- Witaj, Wróblowa Gwiazdo - przywitała się córka Jastrzębiego Podmuchu, upuszczając zwierzynę - Ktoś chciał cię poznać.
Czarna wzdrygnęła się.
Nie mogła pozbyć się wrażenia, że cały czas ktoś ją obserwuje.
<Wróbel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz