Kocurek po raz kolejny zadawał swojej matce tysiąc różnych pytań i był bardzo ciekaw wszystkiego, co go otacza. Zbliżał się dzień pasowania na ucznia i Mleczyk nie mógł się już go doczekać. Pragnął razem ze swoim przyszłym mentorem ćwiczyć nowe umiejętności oraz odkrywać wcześniej nieznane mu rzeczy. Położył się obok kotki, od której jak zawsze biło ciepło. Nadchodziła noc, a blask księżyca wpadł przez wejście i powoli zaczął oświetlać część kociarni.
- Mamo.. - zaczął liliowy - Opowiesz mi jak zwykle historie na dobranoc? - spytał się jej, patrząc na nią swoim jak zawsze ciekawskim i miłym spojrzeniem. Niby robił się starszy, ale wciąż nie mógł zrezygnować z tych krótkich opowieści przed snem. Uspokajały go.
- Oczywiście, ale musisz poczekać aż twoje rodzeństwo do nas dołączy - odparła ze spokojem Jastrzębi Podmuch. Mleczyk był dość niecierpliwy i zaczął rozglądać się za siostrami. Parę chwil później zobaczył, jak dwa kociak kierują się w ich stronę i serce zaczęło mu bić z ekscytacji. Nareszcie! Pręgowana oraz niebieska położyły się obok łap matki.
- Wszyscy już są, więc w końcu możemy zaczynać Mleczyku - zwróciła się do syna. Kocurek aż podskoczył z radości. Z niezwykłym zaciekawieniem słuchał kolejnych jej słów, starając się zapamiętać jak najwięcej szczegółów. Bardzo lubił historie opowiadane przez kotkę, gdyż zawsze mówiła je w interesujący oraz zachęcający do dalszego słuchania sposób. Nie wiedział, ile czasu tam siedział, ale czuł, że mógłby zostać w tym miejscu na wieczność. Gdy rodzicielka zakończyła swoją opowieść, zasmucił się.
- Nie rób takiej smutnej miny, kochany - powiedziała z troską w głosie - Przecież jutro również będzie dalsza część historii.
- Wiem mamo, ale chciałabym już znać ich dalsze losy! - odparł z ożywieniem kociak. Czuł, że nie będzie mógł zasnąć bez kontynuacji. Nawet Lodowatka i Rozkwit nie przeżywały tak bardzo tych opowieści, jak on.
- Poznasz je jutro, Mleczyku. Teraz lepiej się wyśpij. Niedługo będziesz już uczniem i będziesz musiał sam wstawać, mama cię już nie obudzi! - zaśmiała się cicho - W przyszłości będziesz wielkim wojownikiem, synku - liznęła go ponownie, a liliowy ułożył główkę na jej łapach. Ziewnął, a następnie zamknął swoje oczy i zapadł w sen.
****
Pręgowany wszedł pewnym krokiem do żłobka i szukał wzrokiem swojej mamy. Chciał się jej pochwalić, że został już uczniem i ma swojego własnego mentora! Zauważył ją rozmawiającą z jakąś inną kotką, więc postanowił poczekać parę chwil, aż zakończy pogawędkę. Gdy tylko spostrzegł, że Jastrzębi Podmuch skończyła, podszedł do niej.
- Zostałem uczniem i mam już swojego mentora! Wydaje się być bardzo fajny i mądry! - powiedział do niej z dumą w głosie.
- Wszystko widziałam i naprawdę się cieszę - uśmiechnęła się do niego szczerze, patrząc na niego z radością w oczach.
- W końcu będę mieć prawdziwe treningi! I nauczę się wielu rzeczy - mówił z ekscytacją pręgowany. Ostatnimi czasy miały miejsce dziwne rzeczy, których on nie rozumiał. - Jeśli mogę spytać, dlaczego właściwie tu zostałaś? I czemu niektórzy mówią, że próbowałaś kogoś… zabić? – zapytał niepewnie.
<Jastrzębi Podmuchu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz