Było źle. Już nie mógł nocami zasnąć. Miał koszmary, w których tracił wszystko na czym mu zależy. Ale... czy aby już tego nie stracił? Udał się do legowiska medyków, aby wziąć coś co pomoże mu zasnąć. Nie mógł się wiecznie truć kocimiętką. Możliwe, że to przez nią czuł się jak... jak nic nie warty mysi bobek.
W przejściu dostrzegł syna Króliczego Serca. Przybrał na pysk uśmiech, który z każdym dniem był bardziej sztuczny niż prawdziwy i przywitał się.
– Witaj, Muchomorza Łapo! – uczeń drgnął, słysząc głos Jesionowej Gwiazdy. Natychmiast odłożył trzymaną przez siebie kocimiętkę na ziemię i uśmiechnął się szeroko.
– Czy mógłbym o coś zapytać? – mruknął, ponownie poważniejąc. Rzucił krótkie spojrzenie w stronę czarno–białej medyczki i, nie czekając na pozwolenie, kontynuował. – Czemu Smutna Cisza została przyjęta do Klanu?
Och... Wspaniale. Uśmiech zszedł mu z pyska. Usiadł z westchnięciem. No tak... Smutna Cisza. Sam był przeciwko trzymaniu kotki w Klanie Nocy, jednak... Aroniowa Gwiazda ją przyjął i dał nadzieję na lepsze jutro. Byłby potworem gdyby trójłapą wyrzucił z klanu, aby ta żyła zdana na siebie.
- Nie wiem. Aroniowa Gwiazda ją przyjął do klanu. Była ranna. Nie porzuca się kotów w potrzebie, tak mówi kodeks. A my staramy się żyć według prawa. Dodatkowo okazało się, że zna się na ziołach, więc mogła pomóc w leczeniu rannych. Szczerze to... Nie miałbym serca jej wyrzucać. Pomimo takiego bycia... Ona cierpi. Kiedyś nie rozumiałem decyzji Aroniowej Gwiazdy. Ale teraz... Rozumiem. Bylibyśmy potworami, gdybyśmy uznali ją za zbędną i wygnali. Każdy zasługuję na drugą szansę - miauknął, mając nadzieję, że uczeń zrozumiał i udało mu się dobrze wyjść z tego niekomfortowego pytania. - Powiedz mi jednak... Jak ci idzie szkolenie? Mój syn nie sprawia ci problemów? Jest dobrym mentorem? - Ciekawość wzięła górę. Tak dawno nie rozmawiał z Kaczym Piórem, że z chęcią dowiedziałby się co u niego tam słychać. Miał nadzieję, że niedługo ich stosunki się polepszą. Na razie jednak... nie wiedział czy kiedykolwiek to się stanie.
<Muchomorku?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz