*dawno temu*
Nie spodziewał się, że Żabi Skok tak dziwnie zareaguję na kocimiętkę. Liczył, że poprawi jej się nastrój. I tyle. A okazało się, że roślina podziałała na nią nieco mocniej. Obserwował jak kładzie się na ziemi, wbijając wzrok w sklepienie jaskini, mamrocząc coś o świetlikach. Będzie musiał zapamiętać, aby jej ponownie tego nie podawać. Kto wie na jaki kolejny, dziwny pomysł wpadnie? Próbował ją słuchać, kiedy zaczęła się żalić, ale gdy doszła do liści, nie mógł już zrozumieć o czym mówi. Czy jadł liście? Niektóre z lekarstw są w postaci liści, więc prawdopodobnie, że mógł jakieś zjeść. I nie tylko on.
- Przygasająca też cię kochała. Miałeś szczęście. Mnie matka nienawidziła.
Zastygł, spinając mięśnie w łapach. Nie tego się spodziewał. Zawsze, gdy wspominano jego zmarłą matkę, reagował dość... osobliwie. To był już zamknięty rozdział w jego życiu. Jednak czemu nadal czuł ten ból spowodowany stratą?
- Czasami chciałabym się przekonać, co czeka po drugiej stronie - mruknęła.- Ale jeszcze nie nadszedł mój czas. Ej, wow, Potrójny Kroku, chodź pobawić się w błocie.
- O nie! Zostajemy tutaj. Żadnego błota! - Skrzywił nos. Nie będzie brudził futerka, tylko po to, bo tej się zachciało zabawy. Nie był w nastroju. - Błoto szkodzi zdrowiu i życiu! Jeszcze się klei do sierści! Koszmar! Wiesz jak to później trudno zmyć? A ten smak! Fuj! Mam lepszy pomysł.
Żabi Skok popatrzyła na niego zaciekawiona, już otwierając pysk, aby pewnie zacząć domagać się kąpieli błotnej. Szybko wsadził jej do pyska mech, nakazując jej wstrzymać swój język.
- Zostaniesz tutaj i odpoczniesz. Popatrz sobie na sklepienie i powiedz mi co widzisz.
Kotka wypluła mech i zrobiła to co kazał.
- Mrówki.
- Mrówki? - zatkało go. - Jak to mrówki? - Sam spojrzał w górę. Jeszcze tego brakowało, aby miał tutaj nieproszonych gości. Te owady w końcu mogły wynieść zioła ze składziku! Nie chciał zostać okradziony przez te stworzenia. Dobrze, że miał armię pająków, które w razie czego wkroczą do akcji i wyjedzą złodziei.
Ponownie odwrócił głowę w stronę kotki, tylko... był jeden drobny problem. Żabi Skok zniknęła! Szybko wyjrzał na zewnątrz, patrząc jak ta rzuca błotem w... we wszystkich. Chyba powinien się wycofać? Jeśli go zauważy, to był pewien tego, że zaraz zaciągnie go do kąpieli w tym czymś!
<Żabko? XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz