Leżał myśląc o Aroniowej Gwieździe. Widział podczas odbierania żyć, że Pstrągowa Gwiazda była na niego wściekła. Teraz... po tylu księżycach... To było niczym odległy sen. Wspominał ich wspólne wyprawy po kocimiętkę, zabawy na lodzie. Zawsze mógł liczyć na jego wsparcie, odciążał go widząc, że ten powoli zaczyna sobie nie radzić. Teraz... Teraz rozumiał jak się czuł. Będąc liderem... nosił olbrzymią odpowiedzialność, która niszczyła mu życie prywatne. Aroniowa Gwiazda... był całe życie sam. Jego partner był z wrogiego klanu i nie mogli nigdy być razem. Czasami zastanawiał się co by było, gdyby uciekli. Razem. Gdzieś daleko. Czy wtedy musiałby go ścigać? Ale co najważniejsze... Aroniowa Gwiazda porzuciłby władzę dla miłości? Czy gdyby sam to zrobił... To czy Brzoskwiniowa Bryza by mu uwierzyła?
— Jesionowa Gwiazdo! — czyjś głos wybudził go z rozmyślań.
Czekoladowy łeb wyjrzał z legowiska. Widząc wojownika, kocur zszedł na dół.
— Coś się stało, Niezapominajkowy Śnie?
Wojownik zaszurał łapą w śniegu.
— Chciałbym zapytać, czy mógłbym przejść się z Orzechem na polowanie? — palnął. — Tylko jedno. I krótkie. Tyle księżyców już robi te wały. A teraz rzeka zamarza... Mógłbym choć raz z nią spędzić czas jak dawniej? — poprosił, wbijając ślipia w lidera.
Orzech... no tak. Kotka budowała wały. Dzień w dzień. Za to, że zabiła wojownika z wrogiego klanu, narażając Klan Nocy na kolejną wojnę. Czy byłby potworem gdyby odmówił wojownikowi tej prośby? Oczywiście, że tak. Lecz... Co pomyśli klan? W sumie... Jeszcze nie słyszał pomruków niezadowolenia, które ktoś rzucałby mu w pysk... Mógł więc zaryzykować. Nie był w końcu zły. Widział jak Niezapominajkowi na tym bardzo zależy.
"A może chcę pomóc jej uciec?" - niesforny głos w głowie wzbudził w nim wątpliwości.
Nie. Ufał kocurowi. Nie zrobiłby tego... Ale... może ona mogła go wystawić? Nie... Miała tu swoje dzieci i rodzinę. Nie porzuciłaby ich...
- Em... Jesionowa Gwiazdo? - Głos kocura wybudził go ponownie z rozmyślań.
- Tak... Tak... Możecie iść. Tylko wróćcie przed zmierzchem - miauknął, po czym wrócił do swojej dziupli.
<Niezapominajkowy Śnie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz