*Masaakra, jak dawno temu*
Leżała bezczynnie. Od dłuższego już czasu nie robiła niczego, poza wylizywaniem ran. Męczyło ją już to wszystko. Za dużo.
I wtedy zjawiła się silna woń, a zaraz za nią ten śmieszny, nieco irytujący głosik. Nadal nie mogła uwierzyć w to, że Zimorodek tak łatwo dał się nabrać na jej ostatnie wymysły. Chociaż, z drugiej strony, to tylko Zimorodek. Czego innego mogła się po nim spodziewać? Teraz przynajmniej miała z tego korzyści, bo kocurek cały czas jej usługiwał. Może trochę go wykorzystywała, ale on sam chciał, nawet jak go zbywała, kiedy zaczynał ją wkurzać.
Przyniósł jej piszczkę. Zapytał o oparzenia. Troszczył się. Trochę… Dziwnie. Czuła się, jakby była już stara i sama nie potrafiła o siebie zadbać. A tak przecież nie było! Nie pozwoliła jednak, aby emocje wzięły nad nią górę.
– Dzięki – mruknęła i przygarnęła do siebie posiłek – dobrze się czuję, nie trzeba.
Wcale nie czuła się dobrze.
– Może powinnam zrobić coś dla Klanu? – Zerwała się nagle, wstając na równe łapy, a oparzenia zapiekły boleśnie. Zignorowała to. – Pomogę w budowaniu obozu, albo chociaż pójdę na polowanie. Od rana siedzę i się obijam.
Zimorodkowy Blask doskoczył bliżej do niej i położył jej ogon na grzbiecie, prosząc, aby usiadła.
– Najpierw zjedz, nie można się wysilać z pustym brzuchem!
***
Ostatnie Zgromadzenie było okropne. Tańcząca nie widziała nic, a wokół wszyscy krzyczeli. Ze strachu, ze złości, z bólu. Głównie psychicznego. Nie była w stanie zrozumieć, co się tam działo. Tylko jedno. Cyprys nie żyje.
Zacisnęła zęby.
A może jednak czuła do niej coś więcej? Przez cały ten czas starała się to stłumić. Teraz było już za późno. Za późno, aby wylać swoje emocje.
Chciała znać szczegóły Zgromadzenia.
Przy pierwszej lepszej okazji zaczepiła pierwszego lepszego klanowicza. Tak się złożyło, że był to Zimorodek. Zatrzymała go krótkim miauknięciem.
– Opowiedz mi, co się działo na Zgromadzeniu.
Ah, tylko nie przewidziała jednego. Co jeśli kocurek nawet tam nie był? Nie pamiętała, nie skupiła się na tym. Cóż, może ktoś inny zdążył mu opowiedzieć i teraz on przekaże tę wiedzę vance. Oby, bo będzie niezręcznie.
<Zimorodku?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz