Otworzyłem leniwie oczy i zobaczyłem że nie ma w legowiskach większości wojowników. Wstałem i przeciągnąłem się i wyszedłem z legowiska wojowników.
-Dzień dobry, chcesz iść na poranny patrol graniczny ?- spytał się Wilcze Serce.
- Chętnie, a kiedy patrol wyrusza. - odpowiedziałem.
- Za chwilę, prowadzi Biały Puch - powiedział i odszedł.
Dobra teraz gdzie oni są? Rozglądam się po jaskini. O tam są! Podejdę do nich.
- Biały Puchu miałem iść z wami na patrol. Gdzie idziemy? - powiedziałem.
- O Słoneczny Zmierzch. Idziemy do granicy z klanem Burzy. - mówi Biały Puch.
- Dobrze, a kto jeszcze idzie? - mówię.
- Hmmm, Sójcze Gniazdo, Łabędzia Szyja, Migocząca Łapa i Senny Świt. - Mówi Biały Puch.
Dość duży patrol dobrze, że idzie Senny Świt, chce go spytać co z jej łapą, bo miała wczoraj podczas polowania wbiła jej się cierń. Jak wszyscy się zebrali to Biały Puch ogłosiła, że ruszamy.
Idziemy za nim, ja idę z tyłu patrolu obok Sennego Świtu.
- Wszystko dobrze z twoją łapą? - pytam Senny Świt.
- Tak, to tylko kolec każdemu się zdarza. - odpowiada mi.
Dobrze, że nie wdała się infekcja, nigdy nie jest to przyjemne. Szliśmy do granicy i nagle zaczął się deszcz.
- Mysie łajno! -prawie krzyczy Migocząca Łapa.
Nie dziwie mu się, też nie lubię być mokry.
- Teraz będzie trzeba poczekać i zrobić nowe oznaczenia. - mówi spokojnie Sójcze Gniazdo.
- To co teraz robimy wracamy? - pyta się Migocząca Łapa.
W sumie to też bym wrócił ale pewnie będzie trzeba iść.
- Nie,idziemy i zobaczymy czy nikt nie wchodzi na nasze terytorium. - mówi Senny Świt.
To trzeba będzie iść, chociaż mam nadzieje, że się nie przeziębimy.
- Racja, idziemy dalej. - dodaje Biały Puch.
Zaczęliśmy znowu iść. Gdy doszliśmy do granicy to co? Mocniej się rozpadało prawie nic nie widać!
- Teraz to na pewno nic nie zrobimy było trzeba wracać. - Mówi mocno zirytowana Migocząca Łapa.
- Nie narzekaj, chyba że chcesz jutro cały dzień sprzątać legowiska. - Mówi do Zmierzchowej Łapy Biały Puch. Na co ten trzęsie głową w znak protestu.
- To co robimy czekamy na deszczu który na Klan Gwiazdy nie wiemy jak długo będzie padał czy wracamy a potem odnawiamy znaczenia zapachowe? - Pyta się Sójcze Gniazdo.
- Ja bym wracał, nie potrzebujemy chorych kotów a teraz nawet ich nie odnowimy. - Wyraża swoją opinię Łabędzia Szyja.
Zgadzam się z nim ciekawe co wybierze Biały Puch, w końcu to ona przewodzi patrolem.
- Przejdźmy dokoła i wracamy nie ma co oznaczać granic jak i tak się to nie uda. - Mówi Biały Puch.
Nikt nie narzekał na decyzje Białego Puchu nawet Migocząca Łapa, mi się ta decyzja podobała. Obeszliśmy granice i wróciliśmy do obozu.
O rany! Ciesze się, że wujek Trójki odżyje! ^.^
OdpowiedzUsuńOoo, hejka! ^^
OdpowiedzUsuń(Wilczy raczej nie powiedziałby do nikogo "dzień dobry", ale spk xD)