- Ej, Zimorodku.. – zaczęła – Bo skąd w sumie się wie, że się kogoś kocha? I jak natrafić na takiego kogoś? To… taki ktoś inaczej wygląda w oczach? Wyróżnia się jakoś z tłumu? I… trzeba w sumie w ogóle mieć kogoś takiego w życiu?
Nie miał zielonego pojęcia jak odpowiedzieć na pytanie kotki. Nie rozumiał czym za bardzo jest ta miłość. Może chodzi jej o taką przyjaźń aż po grób? Coś takiego jak on czuł do Kwaśnego Języka?
- Eee... - miauknął próbując coś wymyślić. - Wiesz... Ja nie wiem. Chodzi ci o takiego kochanie, że lubisz kogoś tak bardzo, bardzo?
- Tak... Coś w tym stylu.
- No to... Ja bardzo lubię Kwaśny Język. Jest taki uroczy i w ogóle. Poznaliśmy się bliżej na zgromadzeniu. Od razu złapaliśmy super kontakt. Lizaliśmy się nawet po pysku! Więc... może trzeba szukać kogoś, kto cię rozumie? Kto ma płaski pysk? Albo ma takie same pomysły co ty? Nie wiem. Ciebie też bardzo lubię! Ale się jeszcze nie lizaliśmy po pysku. O! A może od polizania to zależy? Jak chcesz możemy spróbować! - miauknął zadowolony ze swojego pomysłu.
Zgubiona Dusza wbiła w niego zaskoczony wzrok. Chyba była nieśmiała. Może czas było ją tego nauczyć? Dla niego było to fajne! Może i jej się spodoba?
- No weź. To przecież tylko polizanie. Jak ci się ktoś inny spodoba, to będziesz już to umieć.
Kotka chwilę milczała, zastanawiając się nad propozycją kocura.
- No dobrze... Tylko co dokładnie mam robić?
- Nie bój nic! Ja ci pokaże! - zapewnił po czym stanął przed nią. - Dobra to tak... Najpierw bajera. Hej przystojniaku, wiesz jesteś taki gorący! Chodź ochłodzę cię! Oczywiście jak do kocura, jak do kotki to zmieniasz na formę kotkową. Wiesz. Podryw najważniejszy. Mówisz o pięknie i tak dalej. A później podchodzisz, o tak - Zbliżył się do niej. - Patrzysz głęboko w oczy. - Wbił w nią spojrzenie. - A następnie liżesz, o tak - Polizał ją po pyszczku. - Widzisz? To nie takie trudne. Dobra. To teraz ty. - Zadecydował i odsunął się, czekając na jej ruch.
<Zgubiona Duszo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz