Krzyk. Rozdzierający dźwięk przebił powietrze spokojnego Owocowego Lasu. Szyszka oderwała się od rozmowy z Leszczyną. Spojrzała na przyjaciółkę porozumiewawczo i od razu podniosła się na równe łapy. Futro instynktownie się jej zjeżyło, a pazury wysunęły, czujne na każde niebezpieczeństwo. Zauważyła, że podobnie zachowała się większość pobratymców. Stokrotka położyła uszy na łbie i wróciła do kociarni. Słuszna decyzja. Jeśli to jakieś niebezpieczeństwo nie powinna narażać swoich nienarodzonych kociaków.
Szyszka przyspieszyła kroku, mieszając się w tłumie zaniepokojonych rodaków. Wszyscy zebrali się przed legowiskiem medyka, niektórzy weszli do środka. Czarna kotka od razu po przekroczeniu progu rozejrzała się w poszukiwaniu źródła krzyku. Znalazła Owieczkę. Młoda asystentka była wtulona w ciało leżącej bezwładnie Madzi. W powietrzu unosił się odór śmierci. Szyszka otworzyła szerzej oczy z żalu i smutku. Madzia nie żyła.
— To.. to moja wina.. G-gdyby n-nie ja.. Gdybym n-nie p-pomyliła ziół.. M-mama by ż-żyła.. — szepnęła, pustym wzrokiem i szeroko otwartymi, błękitnymi ślepiami, wpatrując się w pustkę przed sobą — Z-zabiłam j-ją..
Słowa Owieczki odbiły się w uszach Szyszki. Pomyliła zioła.... sądziła, że doświadczony medyk nie robi takich błędów. Przecież córce Klona tak dobrze szło, Wschód się na nią nie skarżył. A teraz.... taka tragedia. Ale Szyszka nie powiedziała na głos, że nie rozumie jak mogło dojść do takiego błędu. Owieczka już i tak była w strasznym stanie. Będzie teraz nosić na swoich barkach największy ciężar i wyrzuty sumienia - świadomość, że zabiła nieumyślnie swoją matkę. Za czarną kotką rozległy się szepty pobratymców. Przybierały one na sile, podczas gdy skulona Owieczka wciąż tuliła się do futra Madzi. Ciało wojowniczki było już pewnie zimne. Szyszka zamknęła na chwilę oczy, szybko uspokajając żałobne serce, po czym odwróciła się i zgromiła wzrokiem pobratymców.
— Niech czwórka z was wykopie dół w Miejscu Pochówku. Odbędziemy dzisiaj czuwanie. — mruknęła, mrużąc oczy. — Wyjdźcie proszę.
Część pobratymców niechętnie wykonała to polecenie, jednak woląc dalej szeptać i obserwować obraz wydarzeń. Pewnie niektórzy współczuli Owieczce, inni mogli nabrać co do jej stanowiska wątpliwości i tym samym obwiniać kotkę. Gdy tylko opuścili legowisko, Szyszka rozejrzała się za Wschodem, ale nigdzie go nie było. Ostatnio zbyt dużo śmierci spotyka ich społeczność.
Szyszka podeszła spokojnym krokiem do Owieczki. Usiadła przy niej. Wtuliła na chwilę nos w futro znajdki, którą przyprowadziła do sadu. Żegnaj, Madziu.
— Skarbie, będziemy musieli ją pochować. Twoja mama będzie nadal nad tobą czuwać. — miauknęła, ogonem otaczając Owieczkę. Było jej bardzo żal asystentki. — Nie zrobiłaś tego specjalnie. Madzia cię kochała i była z ciebie naprawdę dumna, nie chciałaby żebyś się obwiniała i długo chodziła w żałobie.
Przytuliła do siebie kotkę, językiem łagodnie liżąc jej uszy, żeby kotka się uspokoiła chociaż trochę. Za nimi rozległy się kroki i do legowiska wszedł Wschód. Na widok dwójki kotek i martwej wojowniczki, upuścił trzymane zioła na ziemię.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
24 lutego 2021
Od Szyszki CD. Owieczki
<Owieczko?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz