Myślami wrócił jednak do problemów, które nawiedziły klan. Rzeka była niebezpieczna, wzrósł w niej poziom wody, a drzewa gubią gałęzie. Dzisiejszego poranka ledwie co, uniknął takiej niespodzianki spadającej z nieba. Przez to doświadczenie, postanowił na jakiś czas, zrezygnować z prób wspinaczki. Chciał się nieco w tym podszkolić, ale skoro pogoda nie dopisuje, to nie będzie ryzykował.
Nagle usłyszał poruszenie w obozie. Wstał i poszedł sprawdzić, co wywołało taką reakcję. Spojrzał w stronę kłody, która stanowiła most pomiędzy lądem, a ich wyspą. Po niej szedł jeden kocur. Pigwowa Łapa. Wyglądał jak trzy nieszczęścia. Nie miał pojęcia co się stało, ale stan kocura wyglądał na poważny.
- D-Deszczowa Gwiazda z-został porwany, przez D-dwunożnych!
Co? Patrzył zszokowany na arlekina, który właśnie wykrzyczał to oświadczenie. Jak to się stało? Jak Deszczowa Gwiazda mógł dać się Dwunożnym? Nie pojmował tego. Słyszał szepty, które coraz bardziej narastały. I co teraz będzie? Co z ich klanem, skoro przywódca został porwany? Był już dość sędziwy, więc coś takiego mogło mu tylko zaszkodzić! A co jeśli już nie żyję? Co jeśli te stwory zabiły i zjadły ich lidera? Co się z nimi stanie? Spojrzał na Pstrągowy Pysk, która była w końcu zastępcą. Czy wyśle patrole poszukiwawcze? Czy może odpuści? Sam uważał, że nie ma sensu szukać staruszka. Skoro porwali go Dwunożni, to już był daleko stąd. Niestety nie miał nic do gadania. Coraz więcej problemów... Rzeka, pies, a teraz porwanie. Tak jakby Klan Gwiazd się ich uczepił. A przecież jak na razie, nic złego nie zrobili.
- Co teraz będzie? - Usłyszał obok siebie, zmartwiony głos Malinowej Łapy.
Nawet nie zauważył, kiedy brat usiadł obok niego. Nie umiał mu odpowiedzieć. Każdy zerkał w stronę zastępczyni. Teraz ona tu rządziła. Westchnął. Obawiał się nieco rządów Pstrąg. W końcu dużo się dowiedział o niej od Aroniowego Podmuchu. To sprawiło, że nie miał o niej dobrego zdania. Jednak ukrywał tą niechęć i starał się przyzwyczaić do faktu, że jest zastępczynią.
- Jesionowy Wichrze! - Spojrzał na Brzoskwiniową Łapę, która dopiero co wróciła z treningu i biegła w jego stronę. - Co się dzieję?
- Deszczowa Gwiazda został porwany - powiedział, przytulając się do jej boku.
- Co? Jak to? I co teraz będzie?
Westchnął.
- Nie wiem. - Kątem oka dojrzał, jak brat szybko od nich odchodzi.
Czuł, że coraz bardziej nie panuje nad swoim życiem. Te wszystkie problemy klanu, odciskały na nim swoje piętno. Mimo tego, że miał przy sobie najbliższych czuł, że ich powoli traci. Ale dlaczego? Nie wiedział. Zerknął na Pigwową Łapę. Przyjacielu... Czy takie jest dorosłe życie? Pragnął wrócić do czasów, gdy był mały, rozbrykanym kociakiem. Gdzie problemy nie istniały. Spojrzał na zachmurzone niebo. Zbierało się na burzę.
Ojoju, Jesionku biedactwo </3 wytuliłabym go
OdpowiedzUsuńPstrąg liderem...shit a jednak tego doczekałam;-;
OdpowiedzUsuńMokry też niedługo wskakuje, czekam na ich miny jak się spotkają na Wielkiej Skale xd
Usuń