Szyszka wynurzyła się z legowiska wojowników. Bezsenna noc poważnie ją zmęczyła. Każdy skrawek jej ciała, odmawiał posłuszeństwa. Mrugnęła sennymi oczami, zanim ziewnęła szeroko. Może powinna wybrać się na jakieś polowanie? Lub zabrać Nostalgię na trening? Czarna kotka ruszyła przed siebie, błądząc myślami daleko. Nie patrzyła dokąd zmierza, mając pochylają głowę i ciągnąć ogon po ziemi. Wydała z siebie zaskoczony pisk, gdy ktoś na nią wpadł, przewracając ją.
― Prze-przepraszam! ― wydusił znajomy głos. ― Nie zauważyłem cię!
Wojowniczka rozmasowała łapką obolałe miejsce z tyłu głowy, zanim przeniosła zdziwiony wzrok na Sokoła. Jego głos rozpoznałaby wszędzie, podobnie jak zapach. Mimowolnie się uśmiechnęła.
― Nie szkodzi. Chyba lubimy na siebie wpadać.
Nie zauważyłeś, czy po prostu nie chciałeś widzieć? Zadała sobie pytanie, kiedy powoli podniosła się na równie łapy. Otrzepała sierść ze śniegu.
― Wszystko w porządku?-spytał kocur, przyglądając jej się uważnie.
Szyszka wzruszyła ramionami. Czasami jakiś upadek na ziemię się zdarzał, chociaż musiała przyznać, że to trochę bolało. Machnęła ogonem, zastanawiając się nad doborem właściwym słów. Minął księżyc, odkąd ostatnio rozmawiała ze swoim partnerem. Sokół odbywał karę, którą narzuciła mu Czereśnia, ona z kolei go unikała. Wracała tylko nocami, by się przespać i najwyżej coś zjeść. Wolała skupić się na szkoleniu swojej uczennicy, niż na rozmowach. Ich legowiska znalazły się oddalone od siebie, co nie było najlepszym znakiem. Chociaż bolało ją coraz większe oddalanie się, nie potrafiła pozbyć się widoku, którego była świadkiem.
― N-nic nie jest w p-porządku. Straciliśmy wspaniałą przywódczynię i w dużej mierze, to też moja wina, nie potrafiłam o nią zadbać. Nie jestem nawet pewna, jak Horyzont sobie poradzi.-miauknęła cichym głosem, szurając łapą po ziemi.― Ale to jeszcze w tym wszystkim nie jest najgorsze.
Obraz Nostalgii, która obrywa w policzek, wciąż wyraźny, przyprawiał ją o niemiłe dreszcze. Oczami szeroko otwartymi z szoku, widziała biegnącą ku niej srebrną łapę. Bardzo chciała zapomnieć, ale nawet jeśli mocno się starała, scena uderzenia koteczki, siedziała głęboko w jej pamięci. Pierwszy raz widziała taki czyn i liczyła, że to się więcej nie powtórzy.
― R-rozumiem, że ty i Nostalgia, nigdy się nie lubiliście. Można nawet uznać, że jesteście wrogami. Tylko to co zrobiłeś, było na miarę mysiego móżdżku. Nostalgia może ma ciężki charakter, ale to dalej nasza pobratymka, nikt obcy, nikt kogo należy się obawiać. Nie zasłużyła na uderzenie w policzek.-syknęła Szyszka, strosząc futro na grzbiecie.― Czasami nerwy mogą puścić, ale wtedy powinno mieć się chociaż odwagę dojrzeć swój błąd. Kocham cię, Sokole, tylko... strasznie mnie zawiodłeś.
Czarna kotka wyminęła syna Płomykówki. Po tym co spotkało Czereśnie, nie miała ochoty zbliżać się do Drogi Grzmotu, ciągnęło ją jednak, do opuszczenia obozu. Samotny spacer nie brzmiał zachęcająco, ale lepsze było to, niż udawanie, że wszystko jest dobrze.
― Gdyby ktoś pytał, poszłam na spacer.-miauknęła na odchodnym, zmierzając równym krokiem, w stronę wyjścia.
<Sokole? Wyszedł chyba gniot, ale gdzieś musiałam wcisnąć "małą awanturę". Jeśli chcesz, to możesz odpisać.>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz