― Tak! ― warknęła zła, wychodząc z legowiska. ― Ale następnym razem zastanowię się trzy razy, skoro zamierzasz mnie jedynie krytykować lisi bobku! ― krzyknęła zdenerwowana, tupiąc łapą.
Spotkawszy się ze spojrzeniem Golca, parsknęła.
― A przestań się w końcu telepać jak mysie jelito na wietrze! Skoro ci tak zimno iść do matki! ― warknęła, zostawiając tamtą dwójkę samych.
Obrażona na cały świat, ruszyła przed siebie. Nawet ignorowała zmartwionej Szyszki pytającej gdzie się wybiera.
Była zła.
Naprawdę zła.
Raz chciała zrobić coś dobrego dla tego całego pseudo Klanu Lisa, a tu co? Jak zwykle jedynie potrafią ją krytykować! Durne lisie bobki! Agr! Wyszła z obozu i skierowała się w stronę rzeki. Jedynie tam miała pewność, że będzie mogła posiedzieć sama. Zdenerwowana niezgrabnie przemieszczała się w stronę potoku. Gdy w końcu dotarła na miejsce, padła na glebę zmęczona. Pokryty śniegiem brzeg nie zdradzał niczyjej obecności.
― Lisie łajna ― wymamrotała.
* * *
― Szyszko, może zrobimy dzisiaj wspólnie trening? ― zapytał Sokół czarną wojowniczkę, która po niespodziewaniej śmierci Niezapominajki została nową mentorkę Nostalgii.
Szylkretka słysząc to, wywróciła oczami. Nie podobała jej się, że ten zachowywał się cały czas jakby był partnerem Szyszki. Non stop gadali, chodzili razem na polowania, czy ich legowiska nagle podejrzanie znalazły się zbyt blisko siebie. Znajdka nie kryła się, że sprzeciwiała się nadmiernej bliskości tej dwójki. Szczerze i prawdziwie ją denerwowała. Tym bardziej, że Szyszka zasługiwała na o wiele lepszą partię niż ten lisi bobek. Była mądra i ładna, super życzliwa. Jakby Nostalgia miała wskazać najlepszą wojowniczkę w całym lesie zdecydowanie zostałaby nią czarna kotka. Co innego z Sokołem. Był stary i głupi. No był lisim bobkiem. Znajdka czasem naprawdę nie rozumiała, czemu jeszcze Czereśnia nie wywalił go z klanu.
― Szyszko, może zrobimy dzisiaj wspólnie trening? ― przedrzeźniła kocura, robiąc durną minę.
Iskra cicho zacichotała, jednak napotkawszy się ze wzrokiem mentora, zamilkła.
― Jakiś problem Nostaligio? ― syknął, zbierając się na uprzejmość.
Kotka z dumą posłała wojownikowi rozbawione spojrzenie. Niech wie, kto tutaj rozdaje piszczki.
― Tak, twoja osoba tutaj, spadaj na drzewo lamusie ― prychnęła zniesmaczona.
<Sokole?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz