*odpis nr. 1*
Szyszka została całkowicie wyrwana z zamyśleń. Spoglądała z niedowierzaniem, na uczennicę Niezapominajkowego Szlaku. Nigdy do głowy jej nie przyszło, by ślizgać się po lodzie. Był taki zimny, śliski, nieprzyjemny. Najstarsi wojownicy w klanie upominali, żeby lepiej uważać, gdyż jest połączeniem z wodą. Czarnulka nie miała ochoty na chłodną kąpiel. Stała wyprostowana, obserwując młodą koteczkę, która straciła równowagę i grzmotnęła o lód. Szyszka zaśmiała się.
— Zobaczymy jak tobie świetnie pójdzie — rzuciła zgryźliwie szylkretka, wstając i próbując się poruszać. — No co kitrasz się?
— Jasne, że nie.-miauknęła wesoło, wciąż poruszając z rozbawieniem wąsami. Podeszła kilka kroków do przodu, szurając łapami po śniegu. — Tylko chyba musisz mi dać fory, pierwszy raz będę się ślizgać.
W wojowniczce obudził się zmysł poszukiwacza przygód. Miło było oderwać się od codziennych spraw, które pomału stawały się rutyną, by spędzić miło czas z Nostalgią. Zrobienie czegoś nowego, było ciekawsze, niż polowanie. Z radosnymi iskierkami w żółtych oczach, weszła na lód. Wystawiła pazury, starając się na nim utrzymać, ale nawet jeśli mocno się zapierała, kwestią czasu było jej przewrócenie. Jedna z łap oddaliła się znacząco od innej. Szyszka upadła na nos.
— Ałć
Z determinacją podniosła się na równe łapy, teraz już ostrożniejsza. Usiadła na lodzie, niezrażona tak bardzo jego zimnem. Czarnulka przyglądała się ze zdziwieniem, jak Nostalgia ślizga się niedaleko niej. Szło jej o wiele lepiej. Równo przesuwała łapkami po lodzie, wprawiając w ruch całe drobne ciałko. Robiła to z taką gracją, zapałem, energią, że Szyszka musiała się uśmiechnąć.
— Dobrze ci idzie!
Chcąc przyłączyć się do uczennicy, powoli podniosła się. Kotka wbiła ponownie pazury w podłoże, krzywiąc się lekko.
— No dalej.-mruknęła Nostalgia, oczekująco wpatrując się w towarzyszkę. Szyszka starała się jakoś utrzymać na lodzie, ale ciężko było jej postawić łapę dalej bez wywrócenia. — Pomóc ci, lisi bobku?
Szyszka spojrzała na nią z wdzięcznością. Stała w jednej pozycji, zastanawiając się krótko, w którym miejscu położyć łapę, by się nie wywalić. Nos i tak bolał ją po wcześniejszym upadku, którego nie chciała powtórzyć. Znowu.
— Od czego mam zacząć?-spytała wojowniczka.
<Nostalgio? Wybacz, że tak długo musiałeś czekać i że nie wyszło zbyt... kreatywnie. Nauczysz tego lisiego bobka, jak powinno się ślizgać? c:>
Z pomocą Nostalgii stanie się najlepszym ślizgaczem w całym kl xd
OdpowiedzUsuń