― Lisi bobek ― warknęła z zadowolenie, przeżuwając mysz.
Wszystko szło zgodnie z jej myślą. Sokół nie mógł jej nawet ogonem tknąć. Na dodatek miała świetny ubaw za każdym razem, gdy na pysku srebrnego kocura pojawiał się grymas. Ah, mogłaby to oglądać w nieskończoność, a nawet dłużej. Spotkawszy się z pomarańczowymi ślipiami, prychnęła, by pokazać kto tutaj naprawdę ma władzę. A głupi pan wojownik myślał, że nią będzie pomiatać. Co za mysi móżdżek!
― Jak chcesz możemy później razem poćwiczyć polowanie ― mruknęła do niej z uśmiechem Szyszka, zwracając łeb w jej stronę. ― Z chęcią ci pomogę
Pysk kotki znajdował się od niej z długość ogona, a Nostalgia już miała wrażenie, że to zbyt blisko. Nie żeby marudziła, ale jednak jeszcze nie przywykła do bliższego kontaktu z innymi kotami. Napotkawszy się z radosnymi żółtymi oczami, poczuła ciepły dreszcz na grzbiecie. Spuściła wzrok zawstydzona.
― M-możemy w sumie ― wymamrotała i pochyliła się po kolejny kęs myszy.
― U, a ja też mogę? ― wtrąciła się Iskra. ― Sokół zawsze cię tak wychwala, chce zobaczyć jak poluje profesjonalistka!
― Jasne ― odpowiedziała z uśmiechem kotka, spoglądając na srebrnego kocura z lekkim zakłopotaniem.
Nostalgia słysząc to, szybko przełknęła resztę myszy i wstała.
― Idziemy dalej, czy będziemy tak sobie gawędzić w nieskończoność? ― prychnęła, mierząc swoich towarzyszy chłodnym spojrzeniem.
Widząc jak tamci w ślimaczym tempie się podnoszą, wywróciła oczami i ruszyła obrażona przed siebie.
* * *
Usłyszawszy zbyt dobrze znany jej głos, zwróciła łeb w jego stronę. Jakąś długość drzewa od nich Niezapominajka wraz z Asterem i Wodospadem stali obok rzeki. Rozmawiali, żywo gestykulowali, ogólnie coś zbyt dobrze się bawili jak na gust szylkretki. Kotka zatrzymała się, by poobserwować jak rozwinie się ta sytuacja. W końcu Czereśnia dała zakaz zbliżania się do strumienia, a przynajmniej Aster nie wydawał się być tak nierozważnym kotem, by łamać rozkaz liderki. Niezapominajka może i już szybciej, ale i tak coś tu było nie tak. Pochłonięta obserwowaniem kotów, nawet nie zauważyła, gdy siostra do niej podeszła.
― Na co patrzysz? ― spytała Iskra, widząc, że ta się zatrzymała. ― Ej, czemu Niezapominajka wchodzi do rzeki? ― zapytała lekko zdziwiona, obserwując poczynania mentorki Nostalgii.
Szylkretka wzruszyła ramionami. Znając wojowniczkę za pewne nic mądrego nie planowała. Obserwując jak ta znika pod wodą, odczuła lekki niepokój. A jeszcze większy, gdy liliowa nie wynurzała się z niej już dobre parę uderzeń serca. Aster najwidoczniej też się zaniepokoił, bo wskoczył także do rzeki, krzycząc coś do swojego ucznia. Point pływał w tą i z powrotem w poszukiwaniu ukochanej, aż w końcu zanurkował. Sytuacja nie wyglądała ani trochę jakby była pod kontrolą.
― Musimy chyba coś zrobić ― mruknęła niepewnie Nostalgia.
Zaczęła rozglądać się nerwowo za jakimś odpowiedzialniejszym i mądrzejszym kotem niż ona, który opanowałby tą sytuację. Nie widząc nigdzie mentora Iskry, ani czarnej wojowniczki, zrozumiała, że to ona musi zachować się jak ta dorosła i pomóc tym głupim lisim bobkom.
― Znajdź Sokoła i Szyszkę ― miauknęła, rzucając w stronę rzeki.
Biegła ile sił w łapach. Nie żeby zależało jej na życiu tej liliowej kupy futra, czy coś. Po prostu już wolała ją niż takiego gbura i lenia jak Dzicza Łapa na mentora. Widząc, że Aster też się nie wynurza z rzeki, przyspieszyła. Z każdym uderzeniem serca, coraz bardziej traciła nadzieję, że rodzice jej ulubionego łysego szczura żyją. Jednak cichy głos z tyłu łba nadal przekonywał ją, że jeszcze nie jest za późno. Że Aster pewnie zaraz wynurzy się z wody z nieprzytomną Niezapominajką, która co najwyżej skończy u medyka z lekkim przeziębieniem. Trzymała się mocno tej myśli. Dlatego też gdy podbiegła do Wodospada, prychnęła do niego jak gdyby nic się nie stało.
― Co się stało? Ej, Wodospad! ― porządnie szturchnęła ucznia, który patrzył się niespokojnie na rzekę w ciszy.
Zaczęła rozglądać się nerwowo za jakimś odpowiedzialniejszym i mądrzejszym kotem niż ona, który opanowałby tą sytuację. Nie widząc nigdzie mentora Iskry, ani czarnej wojowniczki, zrozumiała, że to ona musi zachować się jak ta dorosła i pomóc tym głupim lisim bobkom.
― Znajdź Sokoła i Szyszkę ― miauknęła, rzucając w stronę rzeki.
Biegła ile sił w łapach. Nie żeby zależało jej na życiu tej liliowej kupy futra, czy coś. Po prostu już wolała ją niż takiego gbura i lenia jak Dzicza Łapa na mentora. Widząc, że Aster też się nie wynurza z rzeki, przyspieszyła. Z każdym uderzeniem serca, coraz bardziej traciła nadzieję, że rodzice jej ulubionego łysego szczura żyją. Jednak cichy głos z tyłu łba nadal przekonywał ją, że jeszcze nie jest za późno. Że Aster pewnie zaraz wynurzy się z wody z nieprzytomną Niezapominajką, która co najwyżej skończy u medyka z lekkim przeziębieniem. Trzymała się mocno tej myśli. Dlatego też gdy podbiegła do Wodospada, prychnęła do niego jak gdyby nic się nie stało.
― Co się stało? Ej, Wodospad! ― porządnie szturchnęła ucznia, który patrzył się niespokojnie na rzekę w ciszy.
Ten pokręcił łbem, jakby właśnie obudził się z transu i spojrzał na kotkę. W jego oczach dojrzała niepokój i obawę. Nostalgia przełknęła nerwowo ślinę. Nie podobało jej się to co tutaj się działo. Wodospad przecież zawsze zgrywał takiego co się niczego nie boi. A teraz autentycznie w jego ślipiach widziała strach. Niczym ten podczas powodzi.
― Niezapominajka... ona postanowiła nam udowodnić, że co tam powódź, jak to sama powiedziała ― opowiadał kocurek, nie spuszczając wzroku z płynącej wody. ― Że ona... że ona potrafi wytrzymać pod wodą dłużej niż nie jeden Nockiak... A ja się z nią założyłem, że nie... i ona, ona tam weszła, a później długo się nie wynurzała... Aster kazał mi tu czekać, powiedział, że zaraz wróci, ale on nadal nie wrócił... ― urwał, domyślając się do się prawdopodobnie stało z jego mentorem i Niezapominajką.
Brązowe ślipia zaszkliły się delikatnie. Kocurek odtworzył pysk, jakby chciał coś jeszcze dodać, lecz wbiegający na brzeg Sokół mu w tym przeszkodził. Zaraz po nim pojawiła się Szyszka i Iskra. Wszyscy wlepili wzrok w dwóch siedziących obok siebie uczniaków.
― Co się stało? ― odezwał się jako pierwszy sapiący Sokół, podchodząc do Nostalgii i Wodospada.
Jeszcze chyba nie zdawał sobie sprawy co się właśnie tu wydarzyło. Kotka odsunęła się od niebieskiego i spojrzała na rzekę wymownie.
― Gdzie Niezapominajka i Aster? ― zapytała zaniepokojona Szyszka.
<Sokole?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz