— Zaćmiona Łapo, powiesz mi może, do czego jest mak? — miauknęła kotka, wyrywając szylkretke z myśli.
— Ach, pomaga on zasnąć, działa on również uspokajająco oraz łagodzi ból kotów… Chociaż nie powinno się podawać go za wiele, gdyż może zaszkodzić — odpowiedziała, na co Liściaste Futro skinęła głową.
— Doskonale, a czym byś zatrzymała krwawienie podczas porodu? — rzuciła kolejnym pytaniem.
Zaćmiona Łapa wróciła myślami do dnia, gdy Melodyjny Trel rodziła. Był to… Krwawy poród, a futro swoje musiała kilka razy czyścić, aby zmyć z niego tę szkarłatną ciecz. Zapach na nim utrzymywał się o wiele dłużej, a noc ta nie należała do przyjemnych bądź spokojnych. Pamiętała doskonale ten spanikowany wzrok Pietruszkowej Błyskawicy, gdy medycy skakali dookoła jej mentorki, podając jej zioła. Pamiętała, jak poproszono ją, aby przyniosła odrobinę liści malin dla wojowniczki.
— Liście malin, mam rację? Pamiętam, że Melodyjny Trel ich dużo potrzebowała — odpowiedziała, a odpowiedzią medyczki było kolejne skinięcie głowy.
— Dobra odpowiedź, to powiedz mi teraz, jak potraktujesz kota, który złamał łapę? — zapytała.
Po chwili namyśleń Zaćmiona Łapa odpowiedziała.
— Najpierw będzie trzeba ocenić złamanie i czy kość nie przebiła się przez skórę kota… Gdy kość jest w środku, należy ją odpowiednio nastawić, aby zrosła się ona prosto, a nie krzywo. Proces ten jest bolesny, dlatego zalecane jest podanie koty ziół, które złagodzą ból oraz patyk do zgryzienia. Później dobrze jest przygotować maść, która przyśpieszy zrastanie się kości. Można ją zrobić z pięciornika. Później maść należy zabezpieczyć warstwą pajęczyn, na samą górę przyłożyć patyk do usztywnienia łapy, a na ostatnią warstwę dodać kolejną warstwę pajęczyn, aby trzymać wszystko na miejscu. Kota później należy zatrzymać w lecznicy, aby obserwować proces leczenia jego łapy… Samo leczenie może trwać kilka księżyców — wytłumaczyła dokładnie młodsza, każde słowo dobierając dokładnie. Medyczka skinęła głową, a następnie podniosła się z ziemi.
— Dobrze, Zaćmiona Łapo — mruknęła, posyłając porozumiewawcze spojrzenie Czereśniowej Gałązce, które kocica oczywiście odwzajemniła. — To na tyle z moich pytań, możesz wrócić do swoich obowiązków — dodała z delikatnym uśmiechem.
Zaćmiona Łapa skinęła głową, a chwilę później zniknęła z lecznicy.
— Myślisz, że da radę? — zapytała Czereśniowa Gałązka, gdy rudy ogon uczennicy zniknął z legowiska.
— Oczywiście, że tak. Uczy się ona od najlepszych — odpowiedziała, śmiejąc się cicho.
[374 słowa; test na medyka]
[Nauka umiejętności; udział przy odbiorze porodu]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz