Wojowniczka machnęła ogonem i radośnie ruszyła w stronę sowiego strażnika. Nagle jednak zatrzymała się, a Postrzępiona Łapa uderzyła o jej bok, zaskoczona. Pietruszkowa Błyskawica wyglądała na zamyśloną, a dopiero po chwili na głos wyraziła swoje myśli.
— Skoro mamy trening walki, najlepiej iść do lasu. Lepiej walczy mi się wśród drzew niż na otwartej przestrzeni. Myślę, że tobie też pójdzie lepiej — zamruczała, przeciągając ogonem po barkach towarzyszki.
Obie kotki zawróciły i ruszyły w stronę lasu. Ptaki głośno śpiewały nad ich głowami, a zwierzyna była doskonale słyszalna wśród krzewów. W końcu zatrzymały się w środku lasu, gdzie było stosunkowo mało drzew, ale za to dookoła leżały kamienie i jeden zwalony pień.
— Dobrze, zacznijmy więc — Pietruszkowa Błyskawica odwróciła się do uczennicy. — Najpierw to ja będę cię atakować, a twoim zadaniem jest unikać moich ciosów. Umiejętność unikania ataków jest mimo wszystko ważniejsza niż samo atakowanie — wyjaśniła wojowniczka i przyjęła pozycję, gotowa do skoku.
Postrzępiona Łapa przełknęła głośno ślinę, ale mocno oparła ciężar ciała na łapach, wbijając je w ziemię. Plusem jej krótkich łap było to, że trudno byłoby ją podciąć bez uderzenia w tułów. Na znak młodszej wojowniczka rzuciła się do przodu. Zgniłe liście wzbiły się w powietrze, a zwierzyna na nagły hałas natychmiast się pochowała. Postrzępiona Łapa wpatrywała się w nadciągającą przeciwniczkę, usilnie starając się wytrzymać i nie dać się przewrócić. Niestety, jej plan nie był najlepszy. Pietruszkowa Błyskawica z łatwością ją powaliła, ale szybko pozwoliła jej wstać.
— Nie stój tak bez ruchu, zrób cokolwiek! Jestem od ciebie większa i silniejsza, więc jeśli będziesz tylko stać, przewrócę cię bez trudu — wyjaśniła wojowniczka.
Młodsza kotka kiwnęła krótko głową. Pietruszkowa Błyskawica ponownie wybiła się z ziemi, atakując w ten sam sposób, by na razie nie zaskakiwać uczennicy nowymi ruchami.
<Strzępko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz