Dni przemijały a ono stawało się coraz starsze. Mama wciąż nie znalazła odpowiedniego taty, a bracia kroczyli własnymi ścieżkami. Jedynie ono utknęło jakby w czasie. Wciąż chciało się bawić i wygłupiać, a takowych rozrywek musiało szukać u coraz młodszych kotów. Kolejna Księżniczka zaszła w ciąże, lecz znów status ojca był nieznany. Bagietka zastanawiało się kiedy i nadejście ich pora by wypluć na świat małe księżne i księdze. Puchata kulka mchu niezbyt wpisywała się w rodzinę królewską, była zbyt zielona. Tu się liczyła czerń i biel. Może gdyby posypało ją popiołem...
— Bagietko! — odwróciło się na głos przyjaciela.
Siwa Czapla podbiegł do nich i przyjaźnie otarł się o puszystą kulkę.
— Może wybierzemy się na spacer wzdłuż rzeki? — zapytał uśmiechając się.
Mewiak skrzywiło się lekko. Już dużo się dzisiaj nałaziło. Niezbyt chętnie godziło się z wizją ponownego podniesienia swojego zadu.
— A możemy... jutro? Dziś padam na łapy. — westchnęło cicho.
Było im trochę głupio, że odmawia przyjacielowi, lecz katorga wykonywania kolejnych kroków nie zachęcała.
— Patrol z Błękitną Laguną widzę. Dobrze, odpocznij. — miauknął Czapla, liżąc ich czule w czoło.
Bagietka uśmiechnęło się lekko i widząc kątem oka, jak kocur werbuje kogoś innego do spaceru, poszło w głąb obozowiska. Liczyło, że prędzej czy później spotka w nim swą matkę. Lecz niebieskiej kotki nie było widać. Lekko się niepokoiło. A jeszcze bardziej się nudziło. Czas się tak dłużył niemiłosiernie. Wzrokiem wędrowało po kręcących się w pobliżu kotach. Szylkretowa kotka zdawała się dziwnie znajoma. Pamiętało, że strasznie dużo mówiła. Chyba Żółty Kot kiedyś mówił, że są rodziną. Wzruszyło wąsami zainteresowane. Nie była raczej podobna ani do ich mamy czy braci. Może to w nią bardziej wdało się? Żółty Kot też nie wyglądał jak ktoś z nim spokrewniony, ale chyba go nie okłamywał w takiej sprawie. Mewiak samo nie wiedziało czy wypadają takie żarty czy nie. Poruszone przez wewnętrzna ciekawość, jak i chęć zabicia czasu podeszło do starszej już wojowniczki.
— Oh, witaj Mewi Puchu! Gratuluję mianowania. Jak żyćko? Wszystko w porządku? Czas tak szybko leci, kocięta stają się wojownikami, a wojownicy starcami. Hahaha, ciekawe kiedy i po mnie starość zawita. — zaczęła wesoło kotka, lecz kończąc posmutniała.
Mewiak przekręciło łebek niepewnie. Niezbyt rozumiało o co chodzi konkretnie. Zmrużyło oczka.
— Chcesz o tym porozmawiać?
Zielone ślepia błysnęły.
— Nie masz nic przeciwko?
Bagietka pokręcił łbem. Usiadło obok szylkretki i spojrzało na nią.
— Po prostu zostałam sama... — westchnęła ciężko.
Uniosło pytająco brew. Przecież w klanie było bardzo dużo kotów.
— Eh, jeszcze tak nie tak dawno temu mojemu kuzynowi urodziły się kocięta. Wszyscy się tak cieszyliśmy ich szczęściem. Trójka malutkich uroczych kociaków... — urwała, wędrując spojrzeniem ku ziemi. — A teraz? Nie ma ani jego, ani jego kociąt pośród nas. Byliśmy taką dużą, szczęśliwą rodzin... a teraz zostałam tylko ja i moi rodzice.
Bagietka chyba się pogubiło z lekka. Albo i bardziej. To co się z nimi stało? Odeszli do Gwiazdek?
— Dlaczego?
Krab skrzywiła się, a jej ogon uderzył nieprzyjemnie o ziemię.
— Dlaczego? Sama się zastanawiam. Moje rodzeństwo odeszło z klanu. Reszta w większości zmarła tragicznie...
Mewiak zmarszczyło nosek. Historia kotki brzmiała strasznie smutno. Otarło się nieśmiało o bok szylkretki.
— Przykro mi. — miauknęło cicho.
Krabowe Paluszki uśmiechnęła się lekko.
— Nie potrzebnie, mam w końcu i ciebie... — urwała i zrobiła dziwną minę.
Bagietka otworzyło szerzej oczka, zaskoczone reakcją wojowniczki. Uniosło kitę zaciekawione.
— To ty i Mżący Przelot...? — zaczęło, lecz Krabowe Paluszki nie pozwoliła im skończyć.
— Nie, nie. Nie chodziło mi o to. Z resztą nieważne. Zapomnij. — miauknęła, wstając szybko. — Dziękuję ci za rozmowę, Mewi Puchu. Wyrosłeś na naprawdę miłego i ciepłego kota. — posłała mu ciepły uśmiech i zniknęła gdzieś w kłębie kocich futer.
Mewiak skrzywił się lekko. Coś zaswędziało ich w nosie. Kichnęło niezbyt cicho i trochę zasmarkane również wstało by pozbyć się gluta. Obmywając pyszczek w wodzie utkwiło wzrok w swoim odbiciu.
Trochę jednak zastanawiało się co miała na myśli kotka.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Owocowym Lesie!
(brak wolnych miejsc!)
Miot Samotników!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Klifu!
(trzy wolne miejsca!)
19 marca 2025
Od Mewiego Puchu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz